Latem zaległości wzrosły w sumie o 950 mln zł, przybyło 21,5 tys. niesolidnych płatników. Ale na szefach InfoMonitora te dane nie robią wrażenia. – Nie widać w nich drugiej fali kryzysu. Dynamika wzrostu zaległości czy liczby dłużników nie różni się zbytnio od tej z poprzednich miesięcy tego roku. Rok 2012 wypada pod tym względem lepiej niż ubiegły – zwraca uwagę Mariusz Hildebrand, prezes InfoMonitora.
W III kwartale 2011 r. zaległości wzrosły o ponad 1,8 mld zł. Zdaniem Andrzeja Topińskiego wynikało to z ujawnienia złych kredytów udzielonych przez banki w latach 2007 i 2008. To właśnie należności sektora finansowego stanowią około dwóch trzecich niespłacanych długów.
– Portfel kredytów udzielanych przez banki od 2009 roku wyraźnie się poprawił – podkreśla Topiński.
Według Hildebranda można się spodziewać, że kwota zaległości będzie rosła. Jak bardzo? To zależy m.in. od tego, czy informacje o niesolidnych klientach będą przekazywały firmy pożyczkowe.
Reklama