"Huta Stalowa Wola jest dla nas najlepszym dzisiaj w Polsce przykładem, że można podnieść się z kolan na dosłownie dzień przed upadkiem i stać się firmą, do której można kierować zamówienia na najbardziej wyspecjalizowaną produkcję, jaką jest produkcja wojskowa" - zaznaczył premier.

Przypomniał, że trzy lata temu huta stała na krawędzi bankructwa. W marcu 2009 r. Tusk powołał zespół ds. działań mających na celu wsparcie Huty Stalowa Wola. Firma borykała się wtedy z problemami wynikającymi z kryzysu i załamania się rynku maszyn budowlanych. W 2009 roku miała 20 mln zł strat i istniała realna groźba likwidacji tysięcy miejsc pracy.

Tusk powtórzył, że w ciągu najbliższych 10 lat wojsko na modernizację ma wydać ok. 100 mld zł. Dwa tygodnie temu, w tzw. drugim expose, zapowiadał, że te pieniądze mają służyć m.in. rozwojowi gospodarczemu kraju.

Premier podkreślił w piątek, że pieniądze na polskie wojsko nie będą wydawane w firmach, które nie potrafią budować rzeczy na najwyższym poziomie. "Nie możemy sobie pozwolić, aby wydawać pieniądze na buble" - powiedział.

Reklama

Zaznaczył, że od jakości kupowanego sprzętu i broni "zależeć będzie w przyszłości bezpieczeństwo naszej ojczyzny". Dlatego - jak mówił - nie można ich wydawać na coś, co "niecelnie strzela, czy za wolno jeździ".

Natomiast minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak, który towarzyszył w Stalowej Woli Tuskowi, wyraził nadzieję, że pieniądze, które mają zostać wydane w ciągu 10 lat na modernizację polskiej armii, przysłużą się do rozwoju całego przemysłu wojskowego w Polsce. "Żeby rosły innowacje, żeby powstawały instytuty badawczo-rozwojowe. Nie możemy tych 10 lat zmarnować" - zaznaczył.

Tusk powiedział również, że zalecił szefowi MON, "żeby polonizacja produkcji zbrojeniowej nie była kosztem jej jakości". "To jest klucz do sukcesu także innych firm, które będą chciały korzystać z tych 100 mld zł. Wszędzie tam, gdzie jakość będzie porównywalna z produkcją spoza granic polski, te pieniądze mogą zacząć pracować na rzecz nie tylko ratowania firm, ale ich rozwoju" - podkreślił Tusk.

Zapowiedział, że rozważane przyłączenie HSW do koncernu zbrojeniowego Bumar będzie jeszcze analizowane. Zapewnił, że to ludzie ze Stalowej Woli będą decydowali o tym, co będzie dalej z hutą. "Te plany dotyczące łączenia Huty Stalowa Wola z Bumarem będziemy jeszcze bardzo precyzyjnie i szczegółowo analizowali" - powiedział.

"Dla mnie dzisiaj to Huta Stalowa Wola jest potencjalnym liderem takich przedsięwzięć" - zaznaczył premier. "Na pewno nie będzie tak, że HSW, która wyszła na prostą, będzie teraz pomostem ratunkowym dla tych, którzy nie potrafią wyjść na prostą" - dodał.

Tusk razem z Siemoniakiem oglądali w piątek na poligonie w Burdzach k. Stalowej Woli pokaz strzelania amunicją bojową z armatohaubic Krab 155 mm o zasięgu ok. 40 km. MON zamówiło dla polskiej armii 24 sztuki tej broni, pierwszych osiem w listopadzie trafi do wojska. Wartość kontraktu to ponad 500 mln zł. W hucie premier zwiedził także Centrum Produkcji Wojskowej.

HSW S.A. jest jednym z największych w kraju producentów sprzętu wojskowego. Produkuje m.in. samobieżne haubice, transportery opancerzone i wyrzutnie rakiet. Obecnie zatrudnia ponad 1,3 tys. osób. W 2011 roku zakład osiągnął 3,5 mln zł zysku. W latach 2012 - 2016 firma zainwestuje w swój rozwój ponad 100 mln zł.