A oto jego tegoroczna lista prezentowana przez Businessweek.com.
Kliknij w zdjęcie aby zobaczyć galerię
szef Zynga, producenta gier komputerowych, w tym niezwykle popularnej gry “Farmville”. Notowania Zyngi spadły w tym roku o 75 proc., a sama firma straciła utalentowanego menedżera. Zdaniem Finkelsteina ten absolwent Harvarda popełnił szereg poważnych błędów, w tym zbyt uzależnił zyski i bezpieczeństwo funkcjonowania firmy od Facebooka. I co gorsze, wykazał mało wiary w przyszłość firmy, skoro po upływie wymaganego prawem czasu od giełdowego debiutu, czym prędzej upłynnił 16 mln swoich akcji.
/ Bloomberg / David Paul Morris
ustąpiła w kwietniu ze stanowiska szefowej koncernu Avon, pozostając do końca roku prezesem firmy. Jung nie była w stanie zaradzić problemom operacyjnym firmy oraz przygotować swego sukcesora. Odrzuciła ofertę przejęcia za 10,7 mld dolarów przez mniejszego rywala, kosmetyczną firmę Coty. Pod jej rządami poczynając od 2004 roku wartość rynkowa koncernu skurczyła się z 21 mld dolarów do 6 mld dolarów. Firma wyłożyła 300 mln dolarów na pokrycie kosztów prawnych w związku z zarzutami przekupywania zagranicznych urzędników.
/ Bloomberg / Andrew Harrer
Szef koncernu Chesapeake Energy, który miał problem z rozgraniczeniem interesów firmy i swoich własnych. McClendon pożyczył 1,1 mld dolarów na trzy lata dając za to gwarancje w postaci swoich udziałów w przeszło tysiącu szybów wiertniczych koncernu. Równocześnie prowadził on “na boku” fundusz hedżingowy specjalizujący się w handlu ropą i gazem, w oczywistym konflikcie interesów z zatrudniającą go firmą. / Bloomberg / F. CARTER SMITH
Dunn, który w kwietniu zrezygnował ze stanowiska szefa Best Buy, wielkiej sieci handlowej w USA, po ujawnieniu informacji, że miał on niewłaściwe stosunki ze znacznie młodszym podwładnym.
Ale na liście znalazł się z powodu drastycznego spadku akcji firmy oraz utraty udziału w rynku na rzecz znacznie mniejszych rywali. Pod rządami Dunna firma wpadła w nałóg skupywania własnych akcji wydając na to – bez większego rezultatu – 6,4 mld dolarów.
/ Bloomberg / Denis Doyle
Zuckerberg zasłużył na to swoim „gigantycznym ego”, a obaj z powodu niedojrzałości oraz wspólnego zamiłowania do podążania tylko w jednym i nie zawsze słusznym kierunku. „Nie ma żadnych powodów, by wierzyć, że mają oni umiejętności zarządzania wielką spółką publiczną” – podkreśla prof. Finkelstein.
/ ShutterStock