Japońska waluta dzisiaj jednak zyskała na bazie spekulacji związanych ze szczytem G-20, który jest zaplanowany na połowę lutego. W kuluarach Davos pojawiły się dość krytyczne wypowiedzi przedstawicieli Europejskiego Banku Centralnego nawołujące do podjęcia tematu „konkurencyjnej dewaluacji”. Inwestorzy powinni jednak zdawać sobie sprawę z tego, iż na G-20 będzie bardzo trudno podjąć temat tzw. wojny walutowej, gdyż większość państw ma coś „na sumieniu” (chociażby prowadząc politykę ilościowego poluzowania, która prowadzi do zepsucia krajowego pieniądza). Poza jenem na rynkowej tapecie znajdą się dzisiaj też frank (szwajcarscy oficjele opowiedzieli się za dalszym osłabieniem własnej waluty), a także dolar w kontekście zaplanowanego na środę komunikatu po posiedzeniu FED.

Japoński rząd wyraźnie daje do zrozumienia, iż zwrot w polityce gospodarczej i monetarnej, jaki nastąpił w ostatnich tygodniach i doprowadził do wyraźnego osłabienia się jena, jest w interesie kraju i nie ma powodów, aby od tego odchodzić. Mimo, że w kuluarach coraz częściej mówi się o ryzyku tzw. wojny walutowej, to oficjalnie politycy starają się tego nie poruszać. Dlaczego? Bo dobrze wiedzą, iż mają związane ręce. Ewentualne mocne oskarżenia względem Japonii byłyby nie do końca uczciwe, zwłaszcza, że za „manipulatora” należałoby uznać też amerykański bank centralny, który sporo „namieszał” swoimi programami poluzowania pieniężnego. Tym samym największy problem może mieć tak naprawdę strefa euro, gdyż ECB wydaje się, ze zbyt pospiesznie dał do zrozumienia, iż nie będzie rozważał dodatkowego wsparcia gospodarki w nadchodzących miesiącach. Do tego dochodzi też fakt, iż spekulanci dobrze wiedzą, iż nikt w Eurolandzie nie zdecyduje się na fizyczną interwencję w celu osłabienia wspólnej waluty i wsparcia lokalnego eksportu. O tym, iż zbyt mocne euro będzie rodzić nowe podziały w strefie euro pisałem już wcześniej. Tymczasem w weekend w Davos mieliśmy sytuację w której francuscy i hiszpańscy politycy zarzucili Angeli Merkel, iż Niemcy powinny zrobić więcej dla ożywienia wewnętrznego popytu, co oczywiście zostało przyjęte dość sceptycznie…

Reakcja na nieformalne słowa przedstawiciela ECB w Davos jest dość krótkotrwała i raczej nie będzie w stanie wygenerować większego impulsu. Chociaż należy mieć na uwadze, iż przed spotkaniem ministrów finansów i szefów banków centralnych państw G-20, jakie zostało zaplanowane na 14-15 lutego, rynek może być bardziej wyczulony na różne wypowiedzi.

Na wykresie EUR/JPY mamy odbicie od strefy 122,80-123,00 wyznaczanej przez szczyty z kwietnia 2011 r., a która była przywołana w piątkowym raporcie. Szybki powrót w okolice 120,70 wyznaczane przez szczyt z 18 stycznia, może jednak nie być aż tak oczywisty. Nie można wykluczyć, iż wcześniej rynek spróbuje ponownie przetestować strefę 122,80-123,00.

Reklama

W przypadku EUR/USD jednym z kluczowych elementów, które należy wziąć pod uwagę będzie posiedzenie FED zaplanowane w środę, a także piątkowe, comiesięczne dane z rynku pracy i indeks ISM dla przemysłu. Ważne mogą okazać się też dane nt. nastrojów gospodarczych w strefie euro, które Komisja Europejska opublikuje w środę.

Z technicznego punktu widzenia korekta jest dość płytka (1,3424), co tylko zwiększa prawdopodobieństwo ataku na piątkowy szczyt w rejonie 1,3478 i tym samym próbę przełamania strefy oporu 1,3470-1,3500. Taki scenariusz w najbliższych dniach nie jest jednak przesądzony. Wszystko zależy od tego, co rynek znajdzie w środowym komunikacie FED. Teoretycznie jest mało prawdopodobne, aby zdecydowano się na zmiany w jego treści, po tym jak w grudniu Rezerwa Federalna zwiększyła skalę programu QE do 85 mld USD miesięcznie. Niemniej rynek może się obawiać, iż niektórzy członkowie FED w kontekście poprawiających się danych i globalnych perspektyw, mogą być skłonni do dyskusji nad tzw. strategią wyjścia, co okazało się dużym zaskoczeniem po analizie zapisków ze wspomnianego grudniowego posiedzenia. Tym samym liczmy się też z tym, iż EUR/USD przetestuje w tym tygodniu okolice 1,3370, a tym samym zejdziemy poniżej poziomu 1,3403, chociaż nie traktujmy tego jako scenariusz bazowy.

Po tym jak w piątek po południu szef Narodowego Banku Szwajcarii (Thomas Jordan) przyznał, iż oczekuje dalszego osłabienia franka, w weekend wtórowali mu szwajcarscy politycy obecni w Davos (minister finansów Eveline-Schlumpf i szef resortu gospodarki Johann Schneider-Ammann). Brakuje jednak konsensusu, czy SNB powinien wykorzystać obecną sytuację do podniesienia w górę pułapu EUR/CHF, co jak się wydaje mogłoby podgrzać spekulacje na rynku, dając sygnał, iż bank centralny stara się być bardziej aktywny na polu osłabienia waluty. Same werbalne wypowiedzi nie są na tyle wystarczające, aby doprowadzić do wybicia się ponad poziom 1,25.

Nota prawna:

Prezentowany raport został przygotowany w Wydziale Doradztwa i Analiz Rynkowych Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska S.A. z siedzibą w Warszawie tylko i wyłącznie w celach informacyjnych i nie stanowi analizy inwestycyjnej, ani analizy finansowej ani rekomendacji w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005r. (Dz.U. 2005, poz. 206 nr 1715) oraz Ustawy z dnia 29 lipca 2005r. (Dz.U. 2005, Nr 183, poz. 1538 z późn. zm.). Przedstawiony raport jest wyłącznie wyrazem wiedzy i poglądów autora według stanu na dzień sporządzenia i w żadnym wypadku nie może być podstawą działań inwestycyjnych Klienta. Przy sporządzaniu raportu DM BOŚ SA działał z należytą starannością oraz rzetelnością. DM BOŚ SA i jego pracownicy nie ponoszą jednak odpowiedzialności za działania lub zaniechania Klienta podjęte na podstawie niniejszego raportu ani za szkody poniesione w wyniku tych decyzji inwestycyjnych. Niniejszy raport adresowany jest do nieograniczonego kręgu odbiorców. Został sporządzony na potrzeby klientów DM BOŚ S.A. oraz innych osób zainteresowanych. Nadzór nad DM BOŚ SA sprawuje Komisja Nadzoru Finansowego. Regulaminy doradztwa inwestycyjnego i sporządzania analiz inwestycyjnych, analiz finansowych oraz innych rekomendacji o charakterze ogólnym dotyczących transakcji w zakresie instrumentów finansowych oraz instrumentów bazowych instrumentów pochodnych znajdują się na stronie internetowej bossa.pl w dziale Dokumenty.