Liczba kart SIM, które funkcjonują na polskim rynku wyniosła na koniec 2012 r. 54,267 mln – wynika z najnowszych danych GUS. To oznacza, że w ciągu roku ich liczba wzrosła aż o 4,3 mln, czyli o 7 proc.
To największy taki wzrost od kilku lat, bo w poprzednich wynosił między 2 a 6 proc. Ale wcale nie oznacza tak ogromnego skoku na rynku telekomunikacji. Za tak duży wzrost liczby komórek może po prostu odpowiadać zmiana sposobu raportowania danych przez operatorów.

T-Mobile liczy po swojemu

Od 2011 r. Polska Telefonia Cyfrowa, czyli właściciel marki T-Mobile, przyjęła nową i czasami uznawaną za bardzo liberalną metodologię liczenia aktywnych kart SIM. T-Mobile liczy wszystkie karty, z których wykonano połączenie w ciągu 12 miesięcy.
Reklama
Jeszcze pod koniec 2009 r. było aktywnych niecałe 45 mln krat SIM. Właśnie wtedy Urząd Komunikacji Elektronicznej próbował ujednolicić metody liczenia kart SIM, określając jako nieaktywną kartę taką, z której klient nie wykonał żadnej usługi telefonii komórkowej (rozmowa, MMS, SMS, transmisja danych) w ciągu ostatnich trzech miesięcy. Operatorom jednak udało się dogadać. W połowie 2012 r. Orange ostro krytykowało T-Mobile za jej sposób liczenia swoich abonentów, ale mimo skarg do UKE nic się nie zmieniło i cały czas każdy operator podaje liczbę kart wyliczaną na podstawie własnej metodologii.
W krajach Unii Europejskiej na koniec 2011 r. na stu mieszkańców przypadały 162 karty.