Towarzystwo ubezpieczeniowe Uniqa zmienia statut, żeby nie rozstawać się z byłym prezesem.
Wiceszef rady nadzorczej powinien w tym roku odejść na zasłużoną emeryturę. W statucie firmy zapisano bowiem, że funkcji menedżerskiej nie może pełnić osoba, która ukończyła 70 lat. Kiedy jednak okazało się, że do tego szacownego wieku zbliża się były długoletni prezes firmy Uniqa (dawniej Polonia) i ojciec rynku ubezpieczeniowego w Polsce, a obecnie członek rady nadzorczej Lech Michalik, zapadła decyzja o zmianie statutu.
– Zawsze stawialiśmy sobie za cel pracę z najlepszymi profesjonalistami w branży – wyjaśnia Hans Christian Schwarz, przewodniczący rady nadzorczej spółek Grupy Uniqa w Polsce. – Z pewnością Lech Michalik jest jednym z kluczowych menedżerów polskiego rynku ubezpieczeń i jesteśmy bardzo dumni, że należy do naszego zespołu – dodał.
Złośliwi twierdzą jednak, że Michalik, który tworzył firmę w Polsce od podstaw i ma wiedzę o każdym strategicznym posunięciu dotyczącym tego rynku, mógłby być łakomym kąskiem dla konkurencji. – Jest jak chodząca pamięć ponad 20-letniej historii firmy, ale też całego rynku ubezpieczeniowego w kraju – twierdzi przedstawiciel konkurencji. – Każdy chciałby mieć taką osobę u siebie – dodaje. Nic więc dziwnego, że na jego stratę obecni niemieccy właściciele spółki nie mogą sobie pozwolić.
Michalik jest doktorem nauk technicznych i absolwentem Politechniki Śląskiej. Do 1990 r. był nauczycielem akademickim. Potem związał się z Zakładem Ubezpieczeń i Reasekuracji Polonia – pracował w nim od początku istnienia. Jako dyrektor Przedstawicielstwa Generalnego w Katowicach zorganizował na Śląsku sieć Polonii. Od 1998 do 2004 r. pełnił funkcję prezesa firmy. W ciągu pierwszej, trzyletniej prezesury razem z Polonią przeszedł pod skrzydła Uniqi, a w czasie drugiej kadencji już jako szef Uniqi przejął towarzystwo Filar.
Reklama
Od 2004 r. jest wiceprzewodniczącym rad nadzorczych spółek Uniqa i Uniqa Życie. Jednocześnie w latach 2003–2009 był członkiem rady Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego.
Schwarz chwali Michalika za to, jak w umiejętny sposób łączy doświadczenie, tradycję i wiedzę z proaktywną i innowacyjną postawą. Sam Michalik nie chce rozmawiać o swej pracy ani tym bardziej o sobie. – Jest bardzo skromną osobą, nie lubi mówić o swych zasługach – wyjaśnia Sylwia Mikiel, rzecznik firmy. W kontaktach ze współpracownikami jest jednak otwarty i pomocny. – Lech był moją pierwszą osobą kontaktową, kiedy zacząłem pracować w Polsce, i udzielił mi wielu istotnych informacji na temat historii, gospodarki i aktualnej sytuacji panującej w kraju. Również później, jako wiceprezes i prezes spółek w Polsce, bardzo ceniłem sobie nasze konsultacje – wspomina Schwarz, dodając, że bardzo się cieszy na myśl o dalszej współpracy, tym bardziej że teraz są już z byłym prezesem przyjaciółmi.
Firma przez te wszystkie lata umocniła swą pozycję na rynku. Co w głównej mierze zawdzięcza Michalikowi. Wyniki za trzy kwartały 2012 r. mówiły o 11,6-proc. wzroście składki w spółce majątkowej – przypis sięgnął 861 mln zł. Z kolei zysk skoczył aż o 53 proc., do 14 mln zł. Podobno dobre wyniki Uniqa odnotowała też w części życiowej. Zysk wzrósł do 3,9 mln zł, czyli o 91 proc. w porównaniu z sytuacją sprzed roku. Teraz firma zamierza dynamicznie rozwijać segment ubezpieczeń korporacyjnych.
ikona lupy />
Lech Michalik, wiceszef rady nadzorczej firmy Uniqa / Dziennik Gazeta Prawna