Jak powiedział hiszpański premier, w 2012 roku deficyt finansów publicznych Hiszpanii po wyłączeniu kosztów wynikających z pomocy udzielonej bankom był mniejszy niż 7 proc. PKB. Zdaniem Rajoya, ograniczenie deficytu i zwiększenie konkurencyjności hiszpańskiej gospodarki kładą podstawy pod przyszły wzrost gospodarczy.

Rentowność dziesięcioletnich obligacji rządowych spadła dziś do wartości 5,14 proc., prawie 250 punktów bazowych poniżej szczytu odnotowanego w lipcu ubiegłego roku.

„Największe zagrożenie przechodzi do historii” – powiedział hiszpański premier, otwierając w parlamencie debatę o stanie państwa. „Stoją przed nami inne wyzwania, ale nie będą one tak ciężkie jak dotychczas.”

Rajoy ogłosił, że za pośrednictwem państwowego Instituto de Credito rząd wesprze małe przedsiębiorstwa kwotą 32 mld euro. Zapowiedział również wprowadzenie ulg podatkowych dla niewielkich firm i drobnych przedsiębiorców. Środki te mają pobudzić wzrost gospodarczy, a także pomóc w zmniejszeniu bezrobocia wśród młodych osób, przekraczającego obecnie 50 proc.

Reklama

Niepewny deficyt

Według pytanych przez agencję Bloomberg News ekonomistów deficyt budżetowy Hiszpanii wyniósł w 2012 roku 8 proc. Cel wyznaczony temu krajowi przez Unię Europejską wynosił 6,3 proc. Przewidywana przez ekonomistów wysokość deficytu jest zgodna z listopadowymi prognozami Komisji Europejskiej. Zawiera ona w sobie koszt dofinansowania hiszpańskich banków, podczas gdy premier Rajoy wyłączył te obciążenia ze swoich obliczeń.

"Pytanie brzmi, czy wartość deficytu może ulec zmianie we wrześniu, tak jak to miało miejsce w ubiegłym roku” zastanawia się Ignacio Conde-Ruiz, ekonomista z Applied Economic Research Foundation z siedzibą w Madrycie. „ Jest wiele wątpliwości odnośnie dostosowań fiskalnych w poszczególnych regionach. Zostaną one rozwiane dopiero po opublikowaniu pełnego zestawienia.”

Według najnowszych danych Eurostatu hiszpański deficyt budżetowy wyniósł w 2011 roku 9,4 proc. PKB. Dla porównania, początkowe szacunki premiera Rajoya mówiły o deficycie na poziomie 8,5 proc.

Występując w parlamencie i zapowiadając reformy, premier Mariano Rajoy chce poprawić swoją sytuację po tym, jak przeprowadził największe cięcia budżetowe w historii demokratycznej Hiszpanii. W ostatnim czasie jego partią wstrząsnął także skandal korupcyjny, w którym premier został oskarżony o korzystanie z nielegalnego finansowania.

>>> Czytaj więcej: Afera korupcyjna w Hiszpanii: Rajoy odpiera zarzuty

Ubiegłoroczna deklaracja Europejskiego Banku Centralnego, w której zobowiązał się do „ochrony” strefy euro, oszczędziła rządzącej partii konieczności ubiegania się o pełny pakiet ratunkowy.

Jak powiedział w ubiegłym tygodniu minister ds. budżetu Cristobal Montoro, rząd zamierza negocjować z Komisją Europejską i Międzynarodowym Funduszem Walutowym tempo wprowadzania cięć budżetowych. Władze obawiają się bowiem, że cięcia przeprowadzone zbyt szybko mogą pogorszyć sytuację gospodarczą kraju. Minister finansów Luis de Guinos nie wykluczył poluzowania restrykcyjnych celów redukcji deficytu.

UBS AG podaje, że chociaż hiszpański rząd wyemitował już blisko 20 proc. planowanych średnio i długo-terminowych obligacji na rok 2013, kraj staje w obliczu największych potrzeb pożyczkowych od 2005 roku. Szybka emisja długu może z kolei zagrażać nasyceniem rynku.

Oczekując powrotu zaufania inwestorów i przywrócenia wzrostu gospodarczego jeszcze w tym roku, rząd Rajoya liczy na wzrost eksportu i redukcję deficytu na rachunku obrotów bieżących. Opublikowane wczoraj dane wskazują, że hiszpański eksport wzrósł do wartości najwyższych od 1971 roku, kiedy zaczęto rejestrować jego wartość.