Centrolewica wygrała wybory parlamentarne we Włoszech, uniemożliwiając powrót do władzy Silvia Berlusconiego – wynika z ogłoszonych wczoraj po południu badań exit polls. Jeśli wierzyć tym danym, koalicja, na której czele stoi Pier Luigi Bersani, otrzymała 34 proc. głosów i będzie w stanie utworzyć większościową koalicję w izbie niższej parlamentu z ugrupowaniem kierowanym przez byłego premiera Maria Montiego (9,5 proc.). Włoskie prawo wyborcze daje bowiem dużą premię w rozdziale mandatów dla tej partii, która uzyska największe poparcie.
Lud Wolności, ugrupowanie Silvia Berlusconiego, według tego badania otrzymało 29 proc. głosów, z kolei populistyczny ruch komika Beppe Grillo – 19 proc. Pierwsze realne wyniki miały być znane w nocy z poniedziałku na wtorek.
Exit polls uspokoiły wczoraj inwestorów. Zaraz po ich ogłoszeniu rentowność 10-letnich włoskich obligacji spadła do 4,17 proc. (o 22 pkt bazowe), a euro umocniło się o 0,6 proc. w stosunku do dolara. Gracze giełdowi są przekonani, że Bersani i Monti utworzą rząd, który będzie kontynuował politykę reform oraz oszczędności budżetowych. Co prawda w trakcie kampanii wyborczej były premier starał się odciąć od haseł lewicowych, eksperci przypominają jednak, że w ostatnim roku Bersani poparł większość reform proponowanych przez Montiego.
Nawet jeśli ten scenariusz się spełni, Włochy czekają niełatwe miesiące. Koalicja będzie miała trudności ze zdobyciem większości w Senacie, bo tu wyniki są liczone w ramach poszczególnych regionów. A w takich prowincjach jak Sycylia czy Lombardia poparcie dla lewicy i Montiego jest niewielkie. Senat zdominowany przez opozycję może więc blokować część kluczowych reform.
Reklama
Innym problemem są różnice programowe między Montim a Bersanim. Ten ostatni już w ubiegłym roku zablokował reformę rynku pracy, sprzeciwiając się ułatwieniom w zwalnianiu pracowników. Wszystko wskazuje na to, że nie zmieni zdania i teraz. Z kolei w kampanii wyborczej opowiadał się za obniżeniem podatków od dochodów osobistych (PIT), na co nie stać budżetu państwa.
Kolejnym problemem jest spójność koalicji lewicowej: o ile sam Bersani jest gotów wyjść naprzeciw postulatom Montiego, o tyle nie chcą tego partyjne doły, a w szczególności politycy powiązani ze związkami zawodowymi. To może doprowadzić do wykruszania się części deputowanych, a nawet utraty większości przez rząd.
Nie jest także jasne, na ile nowy premier będzie gotowy kontynuować politykę uzdrawiania finansów publicznych w warunkach ostrej i nieprzewidzianej przez Montiego recesji. Z opublikowanych w minionym tygodniu prognoz Komisji Europejskiej wynika, że po spadku o 2 proc. w ubiegłym roku włoska gospodarka znów będzie się kurczyć w tym roku, choć nieco wolniej (1 proc.). Dalej ma także rosnąć bezrobocie, dotykając pod koniec tego roku 14 proc. osób w wieku produkcyjnym.