Teoretycznie wybory wygrała centrolewica. O ile dzięki skomplikowanej ordynacji wyborczej niewielka przewaga w izbie deputowanych nad centroprawicą pozwala jej sięgnąć po premię dającą zwycięzcy 55 procent mandatów, o tyle w senacie, gdzie premia uzależniona jest od wyniku głosowania w poszczególnych regionach, mimo większej liczby głosów znalazła się ona w mniejszości.

Centroprawica pod wodzą byłego premiera Silvio Berlusconiego wygrała w Wenecji, Kampanii i Lombardii i to wystarcza, by miała więcej senatorów. Ordynację jako niesprawiedliwą skrytykował ustępujący premier Mario Monti, którego partia centrowa otrzymała około dziesięciu procent. Triumfatorem wyborów z 25-procentowym poparciem jest założony trzy lata temu w Internecie populistyczny Ruch 5 Gwiazd. Jego lider, komik Beppe Grillo, nie chce jednak wchodzić z nikim w sojusze i zapowiada, że za kilka miesięcy odbędą się nowe wybory.