Zarząd PKO BP zakładał, że w 2012 r. suma bilansowa przekroczy 200 mld zł, kredyty i depozyty będą większe niż 160 mld zł, a także uda się osiągnąć 4 mld zł zysku netto. Nie udało się osiągnąć żadnego z tych celów.
Udało się jednak utrzymać w ryzach koszty działania – wskaźnik kosztów do dochodów wyniósł niespełna 40 proc. (bank zaś ustalił, że nie może on przekroczyć 45 proc.). Zgodnie z założeniami zachował się również współczynnik wypłacalności – wyniósł 13,1 proc. wobec planu „powyżej 12 proc.”.
– Na przeszkodzie w realizacji wszystkich celów stanęło pogorszenie koniunktury w gospodarce, które ograniczyło możliwości rozwoju biznesu – skomentował Dariusz Górski, analityk DM BZ WBK.
Reklama
– Po tym jak w 2011 r. udało nam się wypracować rekordowy zysk, wiadomo było, że poprawić ten wynik będzie bardzo trudno, a ze względu na zmieniającą się sytuację makroekonomiczną osiągnięcie choćby zbliżonego zysku będzie sukcesem. I tak postrzegamy prezentowane dziś dane – stwierdził na wczorajszym spotkaniu z dziennikarzami Zbigniew Jagiełło, prezes PKO BP.
Wpływ gorszej sytuacji makro był widoczny szczególnie w wynikach za IV kw. 2012 r. Zysk netto wyniósł 874 mln zł i był najsłabszy od I kw. 2011 r. Efekt: inwestorzy wyprzedawali akcje największego polskiego banku. Kurs spadł w poniedziałek o 2,5 proc. i znalazł się na poziomie 34,43 zł.
Podobnie jak w przypadku innych banków, które publikowały wyniki za IV kw. 2012 r., rezultaty PKO BP były lepsze od prognoz. Ale w odróżnieniu od BZ WBK czy Banku Handlowego, w których wyniki były wyraźnie powyżej oczekiwań, PKO BP przekroczył je w niewielkim stopniu. Dodatkowo rynkowi nie podobała się „jakość” wyników.
Chodzi przede wszystkim o niższy od prognoz analityków wynik odsetkowy, czyli różnicę między dochodami z odsetek od kredytów czy papierów dłużnych a kosztem depozytów. Na odsetkach bank zarobił w końcu minionego roku 1,86 mld zł, o niemal 70 mln zł mniej od szacunków analityków zebranych w ankiecie DGP.
Wczoraj prezes PKO BP podsumował dotychczasową strategię banku. – Przez ostatnie trzy lata, gdy realizowaliśmy strategię „Lider”, liczba naszych klientów nie zmieniła się zauważalnie. Ale nasze wyniki znacznie się poprawiły. Było to możliwe dzięki temu, że wymieniliśmy część klientów mało aktywnych na takich, którzy chcą z nami „bankować” – stwierdził prezes banku Zbigniew Jagiełło.
W ciągu następnych kilku tygodni PKO BP ma zamiar przedstawić publicznie nową strategię. Na razie wiadomo, że jednym z jej elementów mają być przejęcia w kraju.
Jeśli chodzi o wyniki, inwestorzy nie spodziewają się fajerwerków, bo według PKO BP zyski całego sektora bankowego w tym roku mogą być nawet o 10–15 proc. mniejsze niż w 2012 r.