Zarówno projekt rządowy, jak i poselski autorstwa posłów PO, mają na celu zachęcanie przedsiębiorców do zatrudniania i przeciwdziałania bezrobociu.

I jeden i drugi projekt jest bardzo pożyteczny z punktu widzenia przedsiębiorców - mówi Informacyjnej Agencji Radiowej Wojciech Warski z Business Centre Club. Dodaje, że projekt rządowy jest jednak ważny tylko dla zachowania już istniejących miejsc pracy. Projekt poselski natomiast idzie dalej. Jego realizacja pozwoliłaby tworzyć nowe miejsca pracy - uważa Wojciech Warski.

Projekt posłów PO oprócz wprowadzenia ruchomego czasu pracy i dłuższych okresów rozliczeniowych przewiduje na przykład, że za ponadwymiarową pracę w nocy, w niedzielę czy święto zatrudniony otrzyma dodatkowo 80 a nie 100 procent. Za nadgodziny zaś w pozostałe dni - dodatek w wysokości 30 zamiast 50 proc.

Takie rozwiązania ostro krytykują związkowcy. Wiceprzewodniczący OPZZ Andrzej Radzikowski podkreśla, że jest to przerzucanie kosztów spowolnienia gospodarczego na pracowników. Zatrudnione osoby będą mniej zarabiały i będą musiały być bardziej dyspozycyjne dla pracodawców - zwraca uwagę Andrzej Radzikowski. Według niego trudno będzie połączyć pracę zawodową z życiem rodzinnym.

Reklama

Andrzej Radzikowski zaznaczył, że proponowane przez rząd i liberalnych polityków metody walki z kryzysem nigdzie ani w Europie, ani w Ameryce nie przyniosły pożądanych rezultatów.

Rząd zapewnia jednak, że uelastycznianie czasu pracy nie jest skierowane przeciwko pracownikom a wręcz odwrotnie. Chodzi o to, by nie tylko chronić ale też tworzyć nowe miejsca pracy, co w dzisiejszym czasie jest najważniejsze - podkreślił minister pracy Władysław Kosiniak Kamysz.