W modernizacji chińskich kolei mają uczestniczyć prywatni inwestorzy, w tym także zagraniczni.
Na trwającej w Pekinie sesji parlamentu podjęto decyzję o rozwiązaniu ministerstwa kolei, które do tej pory było zarówno operatorem pociągów, jak i regulatorem, czyli nadzorowało samo siebie, co stwarzało ogromne pole do korupcji. Teraz sprawy bezpieczeństwa i standardy technologiczne przejdą w gestię resortu transportu, a przewozem pasażerów i towarów zajmie się nowo powołana spółka China Railway Corp. I tu Chiny zapraszają zagranicznych inwestorów.
W zeszłym roku chińskie pociągi przewiozły 1,9 mld osób. Sieć linii kolejowych ma 98 tys. km, czyli jest krótsza tylko od amerykańskiej. Ale jeśli chodzi o szybkie koleje, to Chiny są już światowym liderem – ich sieć liczy 9300 km, a do końca 2015 r. jej długość ma się podwoić. Według obecnych planów rząd chiński przeznacza na inwestycje w transport kolejowy ok. 90 mld dol. rocznie.
Reklama
Ale efektywność nie była mocną stroną dotychczasowego ministerstwa kolei. Na koniec września jego zadłużenie wynosiło 2,66 biliona juanów (418,3 mld dol.), zaś strata operacyjna za pierwsze trzy kwartały zeszłego roku wyniosła równowartość 1,37 mld dol.