Przede wszystkim podwojeniu ulegnie globalna flota samochodów osobowych. Ich liczba powiększy się z obecnych 800 mln do 1,6 mld. Na znaczeniu będą traciły samochody napędzane tylko przez tradycyjne silniki – w 2040 r. będą stanowiły połowę ogólnej liczby aut.
Według ExxonMobil perspektywy mają mało na razie popularne hybrydy. W 2025 r. ceny aut hybrydowych powinny się zrównać z cenami spalinowych odpowiedników i od tej pory ich sprzedaż będzie systematycznie rosnąć. W 2040 r. będą stanowić już 40 proc. samochodów w ogóle i połowę sprzedawanych pojazdów. Raport nie jest łaskawy dla samochodów elektrycznych. Zdaniem autorów na dekadę przed połową wieku będą stanowiły zaledwie 5 proc. całkowitej liczby aut i 10 proc. sprzedaży.
Samochody staną się też bardziej oszczędne. Z galona będzie można wycisnąć 47, a nie 27 mil. Coraz większa efektywność silników sprawi, że mimo rosnącej liczby pojazdów światowe zapotrzebowanie na paliwo przestanie rosnąć. W różnych rejonach świata ten proces będzie miał odmienny charakter. Spadek zapotrzebowania na paliwo w krajach OECD o 30 proc. zostanie zrównoważony zwiększonym popytem na paliwo w krajach rozwijających się. A rozwój ten będzie dynamiczny. W Azji Południowo-Wschodniej zapotrzebowanie na transport podwoi się, za co w 60 proc. będzie odpowiadał wzrost liczby samochodów, a w Indiach potroi (40 proc. to przyrost aut).
W 2020 r. zapotrzebowanie na olej napędowy przekroczy zapotrzebowanie na benzynę. Przez najbliższe dekady wzrost zapotrzebowania na diesla będzie odpowiadał za 70 proc. wzrostu zapotrzebowania na paliwo w ogóle.
Reklama