To dobra informacja dla Polski, która wyliczyła, że straciłaby na tym prawie miliard euro w kolejnych latach. Komisja Europejska z kolei argumentowała, że wstrzymanie aukcji pozwoli podnieść cenę pozwoleń, bo ta obecna jest zbyt niska i nie skłania firm do ograniczania emisji.

W oświadczeniu po głosowaniu w Europarlamencie komisarz do spraw klimatu Connnie Hedegaard napisała, że bardzo żałuje, że europosłowie nie poparli jej pomysłu. Podkreśliła, że jest przekonana, co do jego słuszności, bo - jej zdaniem - ta propozycja wymusiłaby większe inwestycje w nowoczesne, niskoemisyjne technologie, których Europa potrzebuje, by wypełnić wyznaczone cele klimatyczne.

>>> Czytaj też: Nie będzie zmian w handlu emisjami CO2. Stanowisko PE korzystne dla Polski

Komisja nie wycofuje na razie swojej propozycji z Parlamentu. Jej planami ponownie zajmą się europosłowie z komisji środowiska, a Bruksela nad kolejnymi krokami ma się jeszcze zastanowić. Tą sprawą już niedługo mają zająć się unijne rządy, które są podzielone.

Reklama

Część krajów członkowskich, jak Polska, jest przeciwna. Uważa, że to odbije się negatywnie konkurencyjności europejskiego przemysłu. A poza tym argumentuje, że rynek uprawnień do emisji CO2 powinien się sam regulować - skoro jest kryzys, gospodarka hamuje, to ceny pozwoleń spadają i Komisja nie może się wtrącać. Inne kraje, jak Dania, Szwecja, czy Francja, apelują o bardziej ambitne podejście.