Według ekonomistów, oznacza to stabilizację koniunktury gospodarczej na niskim poziomie. Choć w kwietniu można spodziewać się przejściowego wzrostu produkcji sprzedanej przemysłu, najbliższe miesiące nie nastrajają jeszcze optymistycznie.

Dzisiejsze dane nie wpływają w znaczący sposób na postrzeganie polskiej gospodarki, a tym samym - na prognozy wzrostu PKB (nadal oczekiwany jest on na poziomie zbliżonym lub nieznacznie niższym niż 1,1 proc. r/r uzyskane w IV kw. ub.r.).

Nie zmieniają się także oczekiwania co do możliwej reakcji Rady Polityki Pieniężnej (RPP). Wśród większości analityków panuje przekonanie, że powrót do obniżek stóp procentowych na pewno nie nastąpi w maju, a jeśli już, to raczej w czerwcu lub lipcu (kiedy znana będzie kolejna projekcja inflacyjna); większość wydaje się jednak nadal sądzić, że zmian poziomu stóp procentowych w tym roku już nie będzie.
Produkcja sprzedana przemysłu zmniejszyła się w marcu o 2,9 proc. r/r (wobec oczekiwanego spadku średnio o 2,7 proc.). Produkcja przedsiębiorstw budowlanych zmniejszyła się o 18,5 proc. r/r (oczekiwano spadku średnio o 16,9 proc.). Deflacja PPI wyniosła 0,6 proc. r/r (wobec deflacji na poziomie 0,4 proc. r/r w lutym) i była zgodna z oczekiwaniami.

>>> Czytaj również: GUS: Produkcja przemysłowa spadła o 2,9 proc. w marcu

Reklama

Najciekawsze cytaty z wypowiedzi ekonomistów:

"Nawet po wyeliminowaniu negatywnego wpływu pogody w marcu (szacujemy, że obniżył dynamikę o około 2 pp.), dynamika pozostaje nieznacznie ujemna i spodziewamy się, że taka pozostanie jeszcze w najbliższych miesiącach (za wyjątkiem kwietnia, w którym spodziewamy się odreagowania słabszego marca)" - główny ekonomista Banku BGK Tomasz Kaczor

"Dane te wpisują się w obraz stabilizacji koniunktury gospodarczej na niskim poziomie, co ocenić można umiarkowanie pozytywnie, szczególnie biorąc pod uwagę otoczenie zewnętrzne" - ekonomiści Banku Millennium

"Oczekujemy, że wzrost PKB w I kw. 2013 r. będzie nieco niższy niż w IV kw. 2012 r., kiedy wyniósł 1,1 proc. r/r" - główny ekonomista ING Banku Śląskiego Rafał Benecki

Najciekawsze wypowiedzi ekonomistów in extenso:

"Niska nieodsezonowana dynamika produkcji przemysłowej, zarówno bezwzględnie, jak i w zestawieniu z medianą prognoz rynkowych, nie jest naszym zdaniem aż tak dużą niespodzianką. Sądzimy się, że do jej niskiego poziomu przyczyniły się mało korzystne warunki pogodowe w marcu, które trudno jest precyzyjnie odzwierciedlić przy pomocy narzędzi prognostycznych. Z tego powodu sądzimy, że wskazana jest duża ostrożność w interpretowaniu wyniku jako objawu pogłębienia się spowolnienia gospodarczego. Najprawdopodobniej będziemy mieć do czynienia z przesunięciem wzrostu na kwiecień, a w odniesieniu do PKB z pierwszego na drugi kwartał. Tym niemniej, nawet po wyeliminowaniu negatywnego wpływu pogody w marcu (szacujemy, że obniżył dynamikę o około 2 pp.), dynamika pozostaje nieznacznie ujemna i spodziewamy się, że taka pozostanie jeszcze w najbliższych miesiącach (za wyjątkiem kwietnia, w którym spodziewamy się odreagowania słabszego marca). Dla RPP wynik raczej bez większego znaczenia, ze względu na towarzyszącą mu niepewność. Jednak wzrost w ujęciu pozbawionym wpływu czynników sezonowych można potraktować jako pozytywną niespodziankę, szczególnie biorąc pod uwagę warunki pogodowe" - główny ekonomista Banku BGK Tomasz Kaczor

"W pierwszym kwartale dynamika produkcji przemysłowej wzrosła lekko względem dynamiki odnotowanej w czwartym kwartale ub. r. Oznacza to, że przerwany został rozpoczęty na początku ub. r. spadkowy trend tempa wzrostu produkcji. Oczekujemy, że w kolejnych kwartałach br. dynamika produkcji przemysłowej znajdzie się w trendzie wzrostowym. Prognozujemy, że już kwietniu produkcja przemysłowa odnotuje wzrost w ujęciu r/r. Ostatnie dane makroekonomiczne oraz wyniki badań nastrojów przedsiębiorców nie dają jednak podstaw do optymizmu co do skali wzrostu aktywności w sektorze przemysłowym. Ostatni odczyt indeksu PMI wskazał na spadek nowych zamówień w przemyśle. Niski popyt pozostaje główną barierą rozwoju działalności według wczoraj opublikowanego raportu NBP o koniunkturze w sektorze przedsiębiorstw. Co więcej, raport ten wskazał, że w sektorze przedsiębiorstw nieznacznie zwiększył się odsetek firm o nadmiernym poziomie zapasów względem bieżącego popytu względem badania sprzed kwartału. Można zatem wnioskować, że przedsiębiorstwa w dalszym ciągu nie będą zainteresowane zwiększaniem produkcji. (…) Niski poziom popytu znajduje także odzwierciedlenie w danych o inflacji PPI, która spadła w marcu do -0,6 proc. r/r z -0,3 proc. r/r miesiąc wcześniej. Działając w warunkach niedostatecznego popytu firmy dotkliwe odczuwają presję konkurencyjną i nie mogą wykorzystać spadków cen środków produkcji do zwiększania własnych marż. W celu poprawienia konkurencyjności przedsiębiorstwa decydują się na utrzymanie marż i obniżanie cen oferowanych wyrobów gotowych. Oceniamy, że dzisiejsze dane o produkcji przemysłowej i inflacji PPI nie zmienią stanowiska Rady Polityki Pieniężnej. Władze monetarne najprawdopodobniej z decyzją o ewentualnej kolejnej obniżce stóp procentowych zaczekają do publikacji danych o produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej w drugim kwartale oraz lipcowej projekcji inflacyjnej. Jeżeli dane nie potwierdziłyby wzrostu aktywności gospodarczej, a lipcowe prognozy wskazałyby na utrzymywanie się inflacji poniżej celu banku centralnego w dłuższym okresie, wówczas RPP może obniżyć stopy procentowe. W scenariuszu bazowym zakładamy jednak, że stopy procentowe pozostaną bez zmian do końca br." - analityk Banku Pekao Wojciech Matysiak

"Dane te wpisują się w obraz stabilizacji koniunktury gospodarczej na niskim poziomie, co ocenić można umiarkowanie pozytywnie, szczególnie biorąc pod uwagę otoczenie zewnętrzne. Wyraźne pogorszenie nastąpiło w zakresie produkcji budowlanej, co niewątpliwie jest efektem niekorzystnych warunków pogodowych i przedłużającej się zimy. W stosunku do marca ub. roku spadek produkcji odnotowano we wszystkich działach budownictwa, przy czym największy nastąpił w jednostkach specjalizujących się we wznoszeniu obiektów inżynierii lądowej i wodnej, c odzwierciedla wygasające projekty infrastrukturalne. Nieco niższy od oczekiwań był odczyt indeksu PPI, w przypadku którego deflacja pogłębiła się do 0,6 proc. r/r z 0,3 proc. r/r w lutym. Pogłębienie deflacji cen producentów to w głównej mierze efekt spadających cen surowców. Znalazło to odzwierciedlenie w wyraźnych spadkach cen w górnictwie i wydobywaniu, w tym w górnictwie rud metali, a także produkcji koksu i produktów rafinacji ropy naftowej. Dane te potwierdzają na niską presję cenową w polskiej gospodarce. Ustąpienie efektów bazowych spowoduje nieznaczny wzrost rocznych odczytów PPI w kolejnych miesiącach, jednak presja inflacyjna powinna pozostać na niskim poziomie. Dane te nie zmieniają istotnie ocen co do perspektyw stóp procentowych w Polsce. Dzisiejszy odczyt produkcji może stanowić wsparcie zarówno dla zwolenników, jak i przeciwników dalszych obniżek stóp. Spadek produkcji było co prawda nieco głębszy od oczekiwań, ale dane odsezonowane wskazują na powrót produkcji do wzrostów. Wskaźniki koniunktury nie dają podstaw do dużego optymizmu na najbliższą przyszłość, jednak odbudowa wzrostu w drugiej połowie roku wciąż wydaje się możliwa. O ewentualnych cięciach stóp przesądzać więc będą dane za kolejne miesiące, a także odczyt dynamiki PKB za I kw. tego roku, który podany będzie pod koniec maja. W maju parametry polityki pieniężnej powinny być utrzymane w naszej ocenie na niezmienionym poziomie" - ekonomiści Banku Millennium

"Dane okazały się nieznacznie słabsze od oczekiwań analityków i – w połączeniu z informacjami płynącymi z raportu NBP o koniunkturze i danych o PMI - potwierdzają stagnację w krajowej gospodarce. Wzrost produkcji w ujęciu r/r po uwzględnieniu czynników sezonowych może być sygnałem poprawy sytuacji w kolejnych miesiącach, jednak wzrost produkcji w 2013 r. pozostanie niski. Producenci zmuszeni są do agresywniejszej walki o klientów, co skutkuje dalszym spadkiem cen producentów. Na słaby odczyt produkcji budowalno-montażowej wpływ poza wyraźnym spowolnieniem gospodarczym mają również niekorzystne warunki pogodowe w marcu 2013 r. Dane o produkcji są kolejnym sygnałem wskazującym na słabość krajowej gospodarki i będą argumentem za kolejną obniżką stóp procentowych. W naszej ocenie Rada będzie rozważać redukcję stóp procentowych w lipcu po zapoznaniu się z projekcją inflacji i PKB. W naszym scenariuszu bazowym zakładamy utrzymanie stóp procentowych bez zmian do końca roku, jednak publikowane ostatnio dane zwiększają prawdopodobieństwo kontynuacji cyklu łagodzenia polityki pieniężnej" - starszy ekonomista Banku Pocztowego Piotr Łysienia

"W marcu 2013 r. produkcja przemysłowa spadła o 2,9 proc. y/y (wobec konsensusu w wysokości -2,1 proc. y/y i naszych oczekiwań na poziomie -3,0 proc.). W pierwszych miesiącach 2013 r. odnotowaliśmy przyspieszenie w zamówieniach eksportowych, ale uległo ono odwróceniu wraz z gorszymi nastrojami wśród przedsiębiorstw w strefie euro. Krajowe zamówienia są nadal słabe. Dlatego nie spodziewamy się odbicia produkcji także w II kw. 2013 r., kiedy według naszych prognoz wynik będzie zbliżony do -1,6 proc. r/r odnotowanych w I kw. 2013 r. Sektor budownictwa odnotował spadek o 18,8 proc. r/r wobec 11,4 proc. r/r w styczniu. Ucierpiał na skutek śnieżnej zimy w tym roku, ale także - na skutek cięć w wydatkach publicznych i na skutek nawisu na rynku mieszkaniowym. Oczekujemy, że wzrost PKB w I kw. 2013 r. będzie nieco niższy niż w IV kw. 2012 r., kiedy wyniósł 1,1 proc. r/r" - główny ekonomista ING Banku Śląskiego Rafał Benecki

"Dzisiejsze dane dotyczące produkcji nie wniosły nic szczególnego do obrazu polskiej gospodarki. Zgodnie z oczekiwaniami produkcja przemysłowa nieco spadła w ujęciu rocznym (o 2,9 proc.), nastąpił niewielki wzrost tego wskaźnika po wyrównaniu sezonowym (o 0,6 proc.), a sektor budowlany po raz kolejny odnotował znaczące obniżenie aktywności (-18,5 proc.). Zapewne w RPP znajdą się chętni do zgłoszenia wniosku o kolejną obniżkę stóp już w maju, jednak nie sądzimy, aby znalazł on poparcie większości. Dane marcowe potwierdziły po prostu znany obraz gospodarki z końcówki pierwszego kwartału, a do oceny średnioterminowych perspektyw inflacji RPP potrzebowała będzie informacji z kolejnego(-ych) miesiąca(-ęcy). Nasza prognoza produkcji przemysłowej wskazuje na delikatne odbicie i wzrost w ujęciu rocznym zarówno w kwietniu, jak i II kwartale. Ceny producenta spadły w marcu o 0,2 proc., tak jak prognozowaliśmy. Dodatkowo zrewidowano w górę dane za luty, co oznacza odczyt rocznego wskaźnika PPI na poziomie -0,6 proc." - ekonomiści Banku Zachodniego WBK

"W przyszłym miesiącu w kierunku nieco wyższych odczytów obydwu kategorii [tj. produkcji przemysłowej i budowlanej - przyp. ISBnews] prowadzić może pozytywny efekt kalendarzowy (1 dzień roboczy więcej), za którego sprawą produkcja przemysłowa otrzeć się może o minimalnie dodatnie wartości. Nie zmienia to jednak faktu, że perspektywy kształtowania się tej kategorii wciąż nie rysują się optymistycznie. Spadające wciąż nowe zamówienia i redukowane zaległości produkcyjne sprawiają, że II kwartał w większości przyniesie kontynuację kilkuprocentowych spadków produkcji. Dzisiejsze dane to kolejna w tym miesiącu porcja informacji, która plasuje się poniżej rynkowych oczekiwań. Sądzimy jednak, że nawet w obliczu utrzymania tej tendencji w publikowanych w najbliższy wtorek danych o sprzedaży detalicznej (oczekujemy spadku o 1,4 proc. r/r) marcowe dane wciąż nie będą wystarczające, aby skłonić większość przedstawicieli RPP do poparcia wniosku o obniżkę stóp procentowych" - ekonomiści Raiffeisen Polbanku

"W kwietniu odwrócenie efektów sezonowych wskazuje na spore szanse na wzrost dynamiki produkcji przemysłowej do dodatniego poziomu 1,0 proc. - 2,0 proc. r/r i przy zdecydowanie mniejszej skali spadku produkcji budowlano-montażowej. Choć opublikowane dane nie odbiegają istotnie od naszych założeń, to jednak przy asymetrycznych ryzykach dla naszej prognozy wzrostu PKB w I kw. zwiększają ryzyko jej lekkiego spadku nieco poniżej 1,0 proc. r/r (przedział 0,8-0,9 proc. r/r), choć na ostateczną prognozę mogą wpłynąć jeszcze dane dot. sprzedaży detalicznej w marcu publikowane w przyszłym tygodniu. Opublikowane dane nie dają jednoznacznych przesłanek dla decyzji RPP na posiedzeniu w maju" - ekonomiści BOŚ Banku