Premie i inne długofalowe bodźce stanowią około trzy czwarte całkowitego wynagrodzenia menedżerów funduszy, co oznacza, że podniesienie zasadniczej pensji o 50-100 proc. będzie niezbędne, żeby znieść efekt limitów – mówi John Axell, szef zarządzania aktywami w Morgan McKinley w Londynie. Komisja Parlamentu Europejskiego zaproponowała w zeszłym miesiącu zredukowanie premii menedżerów funduszy do wysokości podstawowego wynagrodzenia.

„Wiele firm podniesie pensje o 50 proc., a być może nawet o 100 proc. z obawy przed utratą fachowców” - podkreśla Carl Sjostrom, dyrektor działu płac kierownictwa na Europę w amerykańskiej firmie konsultingowej Hay Group. „I te obawy sprawiają, że firmy będą mniej stabilne, ponieważ ich zdolność adaptacji do złych czasów będzie znacznie ograniczona”.

>>> Polecamy: Krach złota: Z banków centralnych zniknęły rezerwy wartości 560 mld USD

W branży panuje przeświadczenie, że unijne propozycje, które obejmą dwie trzecie doświadczonych menedżerów, mogą rozpętać wojnę o przyciągnięcie najbardziej skutecznych pracowników, zwiększając stałe koszty spółek i czyniąc je bardziej podatnymi na niepowodzenia w czasie bessy na rynku. Eurodeputowani argumentują natomiast, że proponowane ograniczenia pozwolą wyeliminować decyzje obciążone dużym ryzykiem oraz lepiej połączą interesy menedżerów funduszy i inwestorów.

Reklama

Nigel Mills, konsultant ds. wynagrodzeń w londyńskiej firmie MM&K ocenia, że pracujący w Wielkiej Brytanii menedżer funduszu, który zarządza aktywami rzędu 300 mln funtów będzie zarabiał 150-200 tys. rocznie. Wielka Brytania jest siedzibą największych w Europie funduszy specjalizujących się w zarządzaniu aktywami. Taki menedżer może otrzymać nawet 300 proc. swego wynagrodzenia w charakterze premii za najlepsze wyniki w kwartale przez rok, trzy i pięć lat.

Banki, w tym UBS, Credit Suisse i Nomura Holdings podniosły zasadnicze płace w 2009 roku w reakcji na unijne przepisy, które wymagają, aby trzy czwarte premii bankierów zamrożono albo lokowano w akcjach przynajmniej przez okres trzech lat.

>>> Czytaj również: Polskie TFI rosną szybciej niż światowe