Gorsze do prognoz dane na temat deficytu budżetowego w Polsce za ubiegły rok zepchnęły rentowność polskich obligacji do rekordowo niskiego poziomu. Oprocentowanie polskich papierów dłużnych spada od ośmiu dni – najdłużej od listopada, ponieważ inwestorzy liczą na to, że słabnąca gospodarka wymusi dalsze cięcia stóp procentowych.

>>> Polecamy: Zadłużona Europa wielu prędkości

Rentowność 10-letnich obligacji denominowanych w złotym spadła do poziomu 3,33 proc. o 12:25 w Warszawie, zmniejszając różnicę z niemieckimi bundami do 211 punktów bazowych – to najmniej od października 2008 roku. Deficyt budżetowy w Polsce sięgnął 3,9 proc. PKB w 2012 roku, przekraczając znacznie rządowy cel na poziomie 3,5 proc.

„Recesja w strefie euro, która kreuje 52 proc. polskiego eksportu oraz „restrykcyjna” domowa polityka monetarna wpłynęły na obniżenie rządowej prognozy wzrostu PKB do 1,5 proc. w tym roku. Byłby to najniższy wzrost gospodarczy, jaki Polska odnotowała od 11 lat” – powiedział dzisiaj minister finansów Jacek Rostowski. Traderzy stawiają na to, że bank centralny obetnie stopę procentową o 47 punktów bazowych na przełomie nadchodzących trzech miesięcy – wynika z zebranych szacunków.

Reklama

„Rząd mógł być zbyt optymistyczny w swoich prognozach dotyczących PKB i budżetu. Ma to mniej lub bardziej tłumiony wpływ na rynek, ale tak jest on bardziej zainteresowany polityką monetarną” – powiedział wczoraj dla Bloomberga Guillaume Tresca, analityk z Credit Agricole w Paryżu.

Cięcia stóp - nieuniknione

Bank centralny rozpoczął cięcia stóp procentowych w listopadzie, żeby pobudzić słabnącą gospodarkę. Było to sześć miesięcy po tym, jak podniósł je w celu stłumienia inflacji. Regulatorzy obniżyli w ten sposób koszt pożyczania o 155 punktów bazowych do rekordowo niskiego poziomu 3,25 proc. w ubiegłym miesiącu. Po ostatnim posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej (RPP), 10 kwietnia, gdy utrzymano stopy procentowe bez zmian, Marek Belka, prezes banku centralnego, powiedział, że nie wyklucza dalszego luzowania monetarnego, jeśli gospodarka będzie słabnąć.

"Bank centralny nie może podjąć decyzji o cieciu stóp przed początkiem maja" – powiedział Jerzy Hausner, jeden z 10 członków RPP, cytowany wczoraj w „Dow Jones Newswires”.

Sprzedaż detaliczna w Polsce wzrosła w marcu o 0,1 proc. w porównaniu z marcem 2012 roku, rozczarowując rynek – poinformował dzisiaj Główny Urząd Statystyczny (GUS). Analitycy ankietowani przez Bloomberga prognozowali 0,3 proc. wzrost. Bezrobocie spadło do 14,3 proc. w ubiegłym miesiącu. W lutym wyniosło rekordowe 14,4 proc. - był to najwyższy poziom od 7 lat.

Zwalniająca gospodarka trzyma ceny konsumenckie w zawieszeniu, co jest kolejnym argumentem na rzecz redukcji kosztów pożyczania. W marcu inflacja spadła do 1 proc., najniżej od czerwca 2006 roku. Tymczasem „tolerancja” banku centralnego mieści się w granicach 1,5-3,5 proc., a cel inflacyjny wynosi 2,5 proc.

Dziura budżetowa - większa od rządowych oczekiwań

Nawet jeśli zanotowany w ubiegłym roku 3,9-procentowy deficyt jest najmniejszy od 2008 roku i spadł z poziomu 5 proc. rok temu, i tak przekroczył poziom zakładany przez rząd. Rząd liczył na to, że wynik pozwoli Polsce w końcu na wyjście z tzw. procedury nadmiernego deficytu UE. "Ministerstwo Finansów obniżyło swoją prognozę wzrostu z 2,2 proc." – powiedział Ludwik Kotecki, ekonomista resortu.

"Rząd planuje wprowadzenie dodatkowych cięć budżetowych, aby zbliżyć się do celu zakładanego na ten rok" – powiedział na wczorajszej konferencji prasowej Rostowski.

Każdy kraj członkowski UE powinien dbać o to, aby deficyt nie przekraczał 3 proc. PKB, albo przynajmniej wykazać się planami, które do tego zmierzają. Państwa, które nie przestrzegają tej zasady, mogą mieć zablokowany dostęp do funduszy unijnych. Dzięki wprowadzeniu reformy emerytalnej, Komisja Europejska, organ wykonawczy UE, dała Polsce taryfę ulgową w kwestii celów budżetowych.

„Informacja o deficycie Polski jest raczej neutralna” – powiedział Rafał Benecki, twierdzi główny ekonomista polskiego oddziału ING Group Warszawie. „W najgorszym wypadku może jedynie zgasić duży optymizm inwestorów na rynku polskiego długu”.

Polski dług – padł rynkowy rekord

Na dzisiejszej aukcji Polska sprzedała 2- i 5-letnie obligacje o zmiennym oprocentowaniu oraz inne papiery o zmiennym oprocentowaniu zapadające w styczniu 2017 łącznie za 10,5 mld zł. Popyt inwestorów był rekordowo wysoki i wyniósł 25,4 mld zł.

Kurs złotego do euro spadł dzisiaj o 0,7 proc. do 4,1341 zł, choć w tym miesiącu polska waluta zdążyła już zyskać 1,7 proc. – było to trzecie najszybsze tempo spośród 25 walut ryków wschodzących śledzonych przez Bloomberga.