- Mam sporo apartamentów oczekujących na sprzedaż. Są drogie, ale właściciele nie chcą obniżyć ceny – mówi kierowniczka sprzedaży Christine Perrissel – Nabywcy przebierają w ofertach.

Niemalże rekordowo wysokie ceny nieruchomości we Francji, bezrobocie najwyższe od 15 lat i nowe podatki sprawiają, że gospodarstwa domowe niechętnie pożyczają pieniądze na zakup domów. Kryzys zadłużeniowy w Europie zmusił banki do ograniczenia ilości oferowanych kredytów, jednak od początku tego roku starają się przyciągnąć klientów, proponując im bardziej atrakcyjne warunki w reakcji na spadek akcji kredytowej w 2012 roku.

W zeszłym roku sprzedaż nowych domów we Francji skurczyła się o 18 proc. do 77,9 tys. Sprzedaż domów z rynku wtórnego obniżyła się o 12 proc. do 709 tys., a już w lutym spadek był jeszcze głębszy – o 22 proc.

>>> Czytaj również: Gotowe mieszkanie do sprzedaży coraz bardziej atrakcyjne

Reklama

Najnowsze dane wskazują, że mimo mniejszych rat kredytów, rynek wciąż nie otrząsnął się ze spowolnienia w 2012 r., kiedy sprzedaż nieruchomości gwałtownie spadła po tym jak były prezydent Nicolas Sarkozy i jego następca Francois Hollande wprowadzili podatki od nieruchomości, by załatać dziurę budżetową.

Hollande, pierwszy socjalistyczny prezydent Francji od 1995 roku, zaapelował do „najbogatszych o wykazanie się patriotyzmem” w trudnych czasach. Podniósł podatek dochodowy, podatek od zysków kapitałowych z nieruchomości, a także podatek od majątku i dziedziczenia. Skłoniło to znanego aktora Gerarda Depardieu do przyjęcia obywatelstwa rosyjskiego.

- Mieliśmy katastrofalny początek roku w styczniu i lutym z powodu podatków - twierdzi Marc Julien, założyciel i szef Pierre Invest, agencji pośrednictwa specjalizującej się w nowych nieruchomościach w regionie paryskim.

Ceny domów we Francji, które wzrosły o 163 proc. w okresie minionych 15 lat, spadły obecnie o 2,9 proc. w porównaniu ze szczytowym momentem w 2011 roku, podaje francuski urząd statystyczny Insee.

>>> Polecamy: Hiszpania ma 3,5 mln pustostanów