Tym bardziej, że przyczyniły się do tego czynniki statystyczne (więcej dni roboczych niż rok temu). Analitycy uważają, że w najbliższych miesiącach Polskę czeka scenariusz stagnacyjny. Co więcej, nie wykluczają oni powrotu do spadków produkcji przemysłowej w ujęciu rocznym. Zwracają też uwagę na zapaść w budownictwie. Poprawa spodziewana jest najwcześniej w III kw. br.

>>> Czytaj więcej: Dane o produkcji przemysłowej rozczarowujące, złoty skokowo traci

Z drugiej strony, kwietniowe wyniki byłyby lepsze, gdyby nie zła pogoda oraz przestój w Rafinerii Gdańsk. Ogólnie rzecz biorąc, dzisiejsze dane nie zmieniają w sposób istotny przewidywań co do tempa wzrostu gospodarczego, ani przyszłych decyzji Rady Polityki Pieniężnej (RPP) - nadal oczekiwane jest kolejne cięcie stóp procentowych w czerwcu.

Ogółem produkcja sprzedana przemysłu zwiększyła się w poprzednim miesiącu o 2,7 proc. r/r (wobec oczekiwanego wzrostu średnio o 3,2 proc.). Produkcja przedsiębiorstw budowlanych zmniejszyła się o 23,1 proc.r/r (oczekiwano spadku średnio o 16,2 proc.).

Reklama

Poniżej przedstawiamy najciekawsze cytaty z wypowiedzi ekonomistów:

- Dynamika produkcji sprzedanej przemysłu w kwietniu była lepsza od zanotowanej miesiąc wcześniej, do czego przyczyniła się naszym zdaniem istotna poprawa warunków pogodowych (koniec aury zimowej) - mówi główny ekonomista Banku Pocztowego Monika Kurtek.

- Wzrost dynamiki produkcji przemysłowej względem poprzedniego miesiąca wynika w pewnym stopniu z różnicy w liczbie dni roboczych. W kwietniu mieliśmy o 1 dzień roboczy więcej r/r, podczas gdy w marzec miał 1 dzień roboczy mniej r/r. Ważnym czynnikiem jest także przesunięcie terminu Świąt Wielkanocnych na marzec w tym roku wobec kwietnia w ubiegłym roku - mówi analityk Banku Pekao Wojciech Matysiak.

- Dane te potwierdzają prognozowany przez nas scenariusz stabilizacji sytuacji w sektorze przemysłowym na niskim poziomie. Taki stan naszym zdaniem będzie się utrzymywać, aż do momentu wyraźniejsza poprawy w strefie euro, a w szczególności w Niemczech" - ekonomista Banku BGK Piotr Dmitrowski.

>>> Czytaj też: GUS: Ceny produkcji sprzedanej przemysłu (PPI) spadły bardziej od przewidywań