Niskie obroty na parkiecie na Książęcej i przewaga sprzedających sprawiły, że GPW nie może uznać dzisiejszego dnia za udany. Indeks szerokiego rynku WIG spadł o 1,28 proc. do poziomu 44534,34 pkt. Indeks blue chipów WIG 20 zniżkował o 1,34 proc. do wysokości 2223,28 pkt. Z kolei indeks spółek średnich zamknął dzień spadkiem o i wyniósł 2780,48 pkt.
Złe nastroje w Warszawie kontrastowały z optymizmem europejskich inwestorów, gdzie większość indeksów zakończyła handel na plusie.

Jak zauważa Roman Przasnyski z Open Finance, uzasadnienia dobrych wyników trudno doszukiwać się w danych makro. „Szczególnie złe były te dotyczące Niemiec. W maju eksport zmniejszył się nieoczekiwanie aż o 2,4 proc., a produkcja przemysłowa spadła o 1 proc. w porównaniu do kwietnia i o 3,4 proc. w stosunku do maja ubiegłego roku. Z minus 11,6 do minus 12,6 obniżył się wskaźnik nastrojów europejskich inwestorów finansowych” – komentuje ekspert.

Zdaniem Łukasza Bugaja z DM BOŚ przyczyn spadków na giełdzie w Warszawie można doszukiwać się kilku.

„Jedna z nich to oczywiście kwestia OFE, gdzie premier Donald Tusk w sobotnim wywiadzie prasowym stwierdził, iż korekta systemu emerytalnego jest teraz potrzebna, albo OFE za trzy lata zostaną zlikwidowane. W ciągu dnia do głosu doszedł również minister skarbu, który powiedział, że oprócz PGE i Kompanii Węglowej w rozbudowę elektrowni w Opolu mogłaby się zaangażować jeszcze inna spółka skarbu państwa” – zauważa ekspert. „Inwestorom zostały więc przypominane dwie negatywne kwestie ostatnich tygodni, czyli rozbudowana elektrowni w Opolu oraz powolny demontaż OFE. Dodatkowo negatywny cień Opola padł na KGHM, czyli spółkę która może być tajemniczym trzecim filarem inwestycji energetycznej.”

Reklama