– Jest za wcześnie, firmy studiują SIWZ – przekonuje rzecznik urzędu miasta Bartosz Milczarczyk. Dodaje, że firmy mają czas na składanie ofert do 19 sierpnia.
Aby znów nie narazić się Krajowej Izbie Odwoławczej (KIO), tym razem władze miasta zdecydowały, że jedynym kryterium w przetargu będzie cena. – Chcemy być transparentni. Zrezygnowaliśmy z kryteriów pozacenowych, nie byliśmy w stanie opisać ich na tyle dokładnie, aby gwarantowało to rozstrzygnięcie przetargu – mówi wiceprezydent Warszawy Jarosław Dąbrowski. Zaznacza przy tym, że im niższe ceny uda się wynegocjować z firmami, tym niższa będzie opłata śmieciowa pobierana przez miasto od mieszkańców.
Teoretycznie procedury przetargowe można byłoby domknąć już w okolicach listopada i jeszcze w tym roku wdrożyć w stolicy śmieciową rewolucję – ze statystyk wynikam bowiem, że średni czas trwania postępowań o wartości powyżej 200 tys. euro wynosił w 2011 r. 81 dni. Ale z naszych symulacji wynika, że w przypadku przetargów śmieciowych bardziej prawdopodobny termin to 120 dni, i jeżeli w stolicy będzie podobnie, to rewolucja poczeka do przyszłego roku.
Reklama
Zresztą porozumienie pomostowe podpisane przez ratusz z firmami odbierającymi śmieci na dotychczasowych zasadach kończy się 31 stycznia 2014 r. – Do tego czasu zamierzamy świadczyć nasze usługi zgodnie z podpisaną umową – mówi krótko przedstawiciel jednej z firm.
Ratusz przekonuje, że data wygaśnięcia porozumienia ustalona na koniec stycznia (7 mies. po dacie, kiedy miały zacząć obowiązywać nowe przepisy) wynika z czystej przezorności. – Rozstrzyg- nięcie przetargu nie oznacza końca przygotowań do wdrożenia systemu. Z tym związana jest cała akcja organizacyjno-logistyczna obejmująca dostarczenie pojemników czy ustalenie harmonogramów odbiorów, a także poinformowanie mieszkańców, kiedy dokładnie śmieci zostaną od nich odebrane – wylicza Agnieszka Kłąb ze stołecznego ratusza.
Poprzedni przetarg nie doszedł do skutku, bo KIO zakwestionowała niektóre zapisy SIWZ. Jeden z głównych zarzutów dotyczył wymagania, aby firmy dysponowały regionalną instalacją przetwarzania odpadów komunalnych (RIPOK) lub też przynajmniej uzyskały zobowiązanie zarządzającej nią spółki do odbierania wymaganych ilości śmieci. W stolicy w grę wchodziły dwie takie instalacje, z czego jedna należy do komunalnej spółki Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania.