Odizolowana wyspa uzależniona od węgla czy element europejskiej układanki o zróżnicowanej mieszance paliw i wysokim poziomie konkurencji? Do końca roku Ministerstwo Gospodarki zaproponuje aktualizację polityki energetycznej państwa do 2050 r. Wahania cen paliw, wywołany kryzysem spadek zapotrzebowania na energię elektryczną, a co za tym idzie zjazd cen energii oraz zapowiedzi zaostrzania polityki klimatycznej w Unii powodują, że przyjęta w 2009 r. strategia dla energetyki nadaje się do rządowego archiwum. Nowa będzie się opierać na dwóch filarach: dywersyfikacji dostaw paliw i potrzebie odbudowy potencjału starzejących się elektrowni węglowych przy utrzymaniu bezpieczeństwa nieprzerwanych dostaw energii elektrycznej po jak najniższych cenach.
– Konkurencyjność polskiej gospodarki wymaga utrzymania maksymalnie niskiej ceny energii – podkreśla wicepremier Janusz Piechociński, minister gospodarki.
Jak jednak zapewnić gospodarce nieprzerwane dostawy taniego prądu, skoro główną bolączką sektora elektroenergetycznego jest realizacja inwestycji? Bezpieczeństwo energetyczne będzie tematem panelu dyskusyjnego pt. „Bezpieczeństwo energetyczne. Jaki model dla kogo?”, który odbędzie się 26 września podczas sopockiego Europejskiego Forum Nowych Idei 2013.
Organizatorzy zapowiadają dyskusję m.in. o roli państwa w energetyce i poziomie liberalizacji branży. Wśród uczestnikow panelu znajdą się europosłanka Lena Kolarska-Bobińska, p.o. prezes zarządu PGNiG Jerzy Kurella, wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński, dyrektor zarządzający Global Gas Michael Stoppard oraz liderka inicjatywy Global Climate and Energy Samantha Smith.
Reklama
Mówcy poszukają granicy między wolnością gospodarczą a bezpieczeństwem państwa i obywateli. Ten problem w ostatnich miesiącach był szczególnie widoczny przy okazji perturbacji związanych z realizacją inwestycji przez PGE. Koncern został powołany do życia w wyniku konsolidacji elektroenergetyki zaledwie w połowie ubiegłej dekady jako najsilniejszy podmiot na rynku i na giełdę szedł właśnie z zamiarem zebrania funduszy na realizację inwestycji strategicznych dla państwa. Głównym akcjonariuszem PGE pozostaje Skarb Państwa, a spółka znajduje się na szczycie listy podmiotów kluczowych dla zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego kraju. Spośród wszystkich inwestycji wpisanych do prospektu emisyjnego PGE numerem jeden była szykowana od niemal dwóch dekad rozbudowa elektrowni Opole. Koronnym argumentem za wydaniem 11,5 mld zł na 1800 MW nowych mocy na węgiel kamienny miało być zastąpienie najstarszych elektrowni przeznaczonych do zamknięcia. Jednak w kwietniu spółka zrezygnowała z projektu, uznając go za nieopłacalny. Teraz ponownie analizuje rentowność inwestycji, ale nikt już nie ukrywa, że głównym powodem budowy Opola nie jest biznes.
W energetyce pierwszoplanową kwestią stało się bowiem bezpieczeństwo energetyczne. Takiego zdania jest m.in. prof. Władysław Mielczarski, ekspert European Energy Institute. – Budowa dwóch węglowych bloków zwiększy bezpieczeństwo energetyczne Polski, bo powstanie duże i stabilne źródło energii pracujące w oparciu o dostępne w kraju paliwo – mówi ekspert z Politechniki Łódzkiej.
– PGE chce działać na rzecz bezpieczeństwa energetycznego, ale naszym celem jest uniknięcie zagrożeń na rynku energii, które obserwujemy w innych krajach – powtarza Krzysztof Kilian, prezes PGE. Zagrożenia, o których wspomina szef PGE, to w głównej mierze priorytet w dostępie do sieci energetycznej dla energii wytworzonej przez źródła odnawialne. Gdy rozwijają się za szybko, taka sytuacja ma miejsce w Niemczech i Czechach, obniżają ceny energii i wypychają inne źródła z rynku, nie podnosząc jednocześnie bezpieczeństwa dostaw.
Dyskusja podczas panelu będzie też dotyczyć kosztów bezpieczeństwa i źródła jego finansowania, bo wprowadzenie finansowych mechanizmów wsparcia dla polskich elektrowni jest kwestią miesięcy.
Nie bez znaczenia są również uwarunkowania geopolityczne. Na przykład rewolucja łupkowa w USA wywołała obniżkę cen węgla energetycznego na światowym rynku, co mogłoby zachęcać do znacznego zwiększania udziału w miksie czarnego paliwa. Ale nie w UE, która w długiej perspektywie stawia sobie za cel wykluczenie paliw kopalnych z energetyki. W niemal dwukrotnie mniej emisyjnym gazie widzi z kolei paliwo przejściowe. Zdaniem ekspertów to właśnie gaz, obok węgla, ma szansę stać się jednym z filarów polskiego miksu paliwowego w najbliższych latach. Powód: krótki czas inwestycji oraz stosunkowo niskie koszty inwestycji.