Stare klimatyzatory i lodówki, niszczące ozon, można naprawiać tylko do końca przyszłego roku.

Janusz Kozakiewicz z Instytutu Chemii Przemysłowej wyjaśnia w rozmowie z IAR, że musimy się ich definitywnie pozbyć ze względu na ochronę warstwy ozonowej Ziemi.

Szef zespołu doradzającego ministrowi środowiska w sprawach ochrony klimatu, zapewnił, że urządzenia, które obecnie kupujemy w Unii Europejskiej - takie jak lodówki, klimatyzatory, także kosmetyki i chemię w sprayu, również gaśnice - są bezpieczne. Jednak na świecie rocznie produkuje się - i stosuje w różnego typu urządzeniach - około miliona ton substancji niszczących ozon.

Ozon to gaz, którego cząsteczka zawiera nie dwa a trzy atomy tlenu. Chroni nas, mieszkańców planety, przed docierającym z kosmosu, rakotwórczym promieniowaniem ultrafioletowym. Jest też jednym z najsilniejszych, znanych człowiekowi środków dezynfekujących: zabija bakterie, wirusy, roztocza, pleśnie, redukuje zanieczyszczenia chemiczne. W środowisku powstaje w sposób naturalny. Pojawia się na przykład podczas uderzeń pioruna. Stąd świeży zapach po burzy.

Reklama

Dziś Międzynarodowy Dzień Ochrony Warstwy Ozonowej. Od kilkunastu lat otulająca Ziemię ozonosfera zmniejsza się średnio o 0,2 proc. rocznie. Nad Antarktydą powstała gigantyczna "dziura ozonowa". To wynik rosnącej koncentracji freonów w atmosferze.

>>> Polecamy: Lodówki nie takie energooszczędne