Barbara Kudrycka wręczyła dziś nominacje trzydziestu "Brokerom Innowacji". Szefowa resortu nauki ten program nazywa eksperymentem, wierzy jednak w to, że chociaż częściowo zakończy się on sukcesem. Jeśli się uda, to po dwóch latach system komercjalizacji badań naukowych powinien w Polsce funkcjonować tak jak za Oceanem.

Każdy broker otrzyma honorarium wysokości 5900 złotych brutto miesięcznie. Czeka go dodatkowe wynagrodzenie jeżeli doprowadzi do zawarcia umowy licencyjnej lub doprowadzi do założenia spółki typu spin off - odpowiednio 7 i 9 tysięcy złotych. Program ma trwać dwa lata.

>>> Przeczytaj więcej na temat nowego zawodu na www.dziennik.pl

Jednym z brokerów został Damian Derlukiewicz z Politechniki Wrocławskiej. Jego uczelnia jest jednym z liderów w Polsce pod względem liczby zgłaszanych patentów. On sam od wielu lat zajmuje się komercjalizacją badań naukowych. Mówi, że nie zawsze rozmowy na ten temat kończą się sukcesem. Czasami kończy się tylko na rozmowach, nie dochodzi do podpisania żadnej umowy. Dzięki pieniądzom z ministerstwa nie trzeba będzie prosić rektorów o dodatkowe fundusze na podróż zagraniczną czy krajową, aby spotkać się z potencjalnym inwestorem.

Reklama

Karolina Czarnecka z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi powiedziała, że w jej dziedzinie będzie raczej trudno o patenty. Większa szansa jest na wdrożenia. Jest jednak przekonana, że na swojej uczelni będzie mieć sporo pracy. Liczy na to, że wzorem uczelni amerykańskich, brokerzy innowacji - będą swego rodzaju rybakami. Właśnie na Uniwersytecie Stanforda, jednym z najlepszych na świecie działają tak zwani fishermeni, którzy wyławiają pomysły. Bo czasami naukowcy wiedzą, że ich badania są wiele warte z naukowego punktu widzenia, ale nie dostrzegają strony finansowej.

>>> Czytaj też: Udział nakładów na badania i rozwój w PKB wzrósł do 0,77 proc. w 2011 r.

Na program uczelnianych brokerów czekało Narodowe Centrum Badań i Rozwoju. Szef NCBR, profesor Jan Kurzydłowski liczy na to, że spora część badań, na które Centrum przyznało pieniądze, znajdzie zastosowanie w biznesie i przemyśle. Szczególnie, że przedsiębiorcy zwracali się do niego o pomoc w tej sprawie.

Na program "Brokerzy Innowacji" przeznaczono 6,5 miliona złotych. Wśród wybranej 30-tki jest 13 osób, która wcześniej skorzystała z ministerialnego programu Top 500 Innovators. To młodzi naukowcy, którzy wyjechali na kilkumiesięczne staże do najlepszych uczelni w Stanach Zjednoczonych, gdzie podpatrywali sposoby ich organizacji, a także metody komercjalizacji badań.

W Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego prowadzone są obecnie konsultacje społeczne nad ustawą, która ma mocniej zachęcać naukowców do sprzedawania wyników swoich badań. Chodzi o tak zwane "uwłaszczenie naukowców". Mieliby oni prawo nawet do 75 procent zysków w przypadku komercjalizacji ich wynalazków. Taki przepis mógłby zacząć obowiązywać od października 2014 roku.

>>> Czytaj też: Ranking najlepszych uczelni świata: Amerykanie ponownie na czele