Po ośmiu latach na stanowisku premiera i kierowania lewicową koalicją, Jens Stoltenberg złożył rezygnację na ręce króla Haralda V. Monarcha polecił jednak, by premier i gabinet pozostali jeszcze na swoich stanowiskach, bowiem dopiero w środę przywódczyni koalicji prawicowej i przyszła premier Erna Solberg, przedstawi parlamentowi program i skład nowego rządu. Będzie to dwupartyjny, mniejszościowy gabinet Partii Konserwatywnej

oraz Partii Postępu - FRP - prawicowo- populistycznego ugrupowania kierowanego przez panią Siv Jensen. Może on liczyć na poparcie w parlamencie dwóch mniejszych ugrupowań wspólnie z którymi rządowa koalicja wygrała ostatnie wybory, ale które wycofały się z udziału w rządzie.

W skład nowego gabinetu wejdzie 18 ministrów z których siedmioro będzie wywodzić się z FRP. Jej przywódczyni ma objąć tekę ministra finansów. Natomiast szefem dyplomacji zostanie Borge Brende obecny dyrektor

Światowego Forum Ekonomicznego. Ma on bliskie kontakty z czołówką przywódców chińskich i według norweskich mediów, jednym z jego zadań ma być poprawa stosunków chińsko - norweskich zamrożonych po

przyznaniu w 2010 r. pokojowej nagrody Nobla chińskiemu dysydentowi Liu Xiaobo.



>>> Czytaj też: Norwegia nie musi ciąć, więc myśli, na co wydawać