Trzech ludzi, którzy w najwięcej zyskali na giełdowym debiucie firmy pozwalającej kilkuset milionom ludzi ćwierkać (z ang. tweet), czyli publikować krótkie informacje, to dwaj współzałożyciele firmy: Evan Williams i Jack Dorsey, oraz Peter Fenton, zarządzający funduszem venture capital, który w 2009 r. dokapitalizował firmę.
Wartość przeszło 10-proc. pakietu akcji firmy w posiadaniu tego pierwszego sięgnęła prawie 3 mld dol. Drugi, będący prezesem firmy, ma jej akcje o wartości ok. 1 mld dol. Wartość pakietu trzeciego to ok. 1,5 mld dol.
Williams może się pochwalić nie tylko uruchomieniem Twittera. To on wymyślił określenie „Gloger” i był współtwórcą aplikacji do tworzenia i zarządzania blogiem, która 10 lat temu została kupiona przez Google’a.
Dorsey, oprócz Twittera, ma na koncie założenie firmy Square działającej w branży płatności mobilnych. Jego portfel znów spuchnie w przyszłym roku: planowany jest debiut giełdowy Square. Już teraz wartość firmy jest szacowana na kilka miliardów dolarów (wśród inwestorów jest sieć np. Starbucks).
Reklama
Zaś Fenton należy do najbardziej znanych przedstawicieli venture capital w Dolinie Krzemowej – dość powiedzieć, że amerykański „Forbes” regularnie zamieszcza go w pierwszej 10. swojej listy inwestorów działających w branży nowych technologii.
Beneficjentów IPO Twittera jest jednak dużo więcej. „San Jose Mercury News” wyliczył, że udany debiut powiększył liczbę kalifornijskich milionerów o 1,6 tys. Gazeta jest zainteresowana sprawą, bo – jak napisała – to będzie miało znaczące konsekwencje: od cen nieruchomości na lokalnym rynku aż po wyniki budżetu Kalifornii.
Jest tylko jedno ale: giełdowy sukces Twittera – kilkudziesięcioprocentowy skok kursu akcji w porównaniu z ceną z oferty publicznej – jest wiązany nie tylko z perspektywami rozwoju biznesu posiadającego już ponad 0,5 mld użytkowników, ale i sposobem, w jaki przeprowadzono ofertę. Spółka sprzedała nowe papiery, dające niewielki udział w akcjonariacie, a dotychczasowi udziałowcy zobowiązali się przez pół roku nie sprzedawać swoich walorów. Udziałowcy Twittera nauczyli się na błędach Facebooka sprzed roku: założyciele i pracownicy tego serwisu zdecydowali się sprzedać część posiadanych papierów, przez co wywołali komentarze, że nie wierzą w przyszłość swojej firmy, i spowodowali spadek cen akcji.
Ale niewiele ponad rok od debiutu giełdowego Facebook jest wart na giełdzie ponad 100 mld dol. i może się pochwalić zyskami. Twitter, z kapitalizacją nieprzekraczającą 20 mld dol., na pierwszy zysk – a tego chcą inwestorzy – musi jeszcze poczekać.
ikona lupy />
Evan Williams i Jack Dorsey wzbogacili się w sumie o 4 mld dol. Bloomberg / Dziennik Gazeta Prawna