Przesądzą one o szansach na ograniczenie skali programu QE3 na grudniowym posiedzeniu FED. O tym, że taka opcja będzie rozważana na najbliższych posiedzeniach wspomniało w ostatnich dniach kilku członków Rezerwy Federalnej.

Temat potencjalnych posunięć Europejskiego Banku Centralnego będzie wracał coraz częściej. O ile w weekend Benoit Couere z ECB zaznaczył, że wprowadzenie ujemnej stopy depozytowej jest mało prawdopodobne, to już dzisiaj Ardo Hansson przyznał, że nie można zupełnie wykluczać symbolicznego cięcia poniżej zera. O ile ostatecznie szanse na taki ruch nie są duże w nadchodzących miesiącach, to będą one wpływać na notowania euro.

Na wykresie EUR/USD widać, że zniesienie 50 proc. spadków Fibo na poziomie 1,3564 jest skutecznym oporem. Podobnie jak 4-miesięczna linia wzrostowa trendu, którą naruszyliśmy 7 listopada, a teraz byliśmy świadkami tzw. ruchu powrotnego. Mocne wsparcie to rejon 1,3490. Dopiero jego wyraźne naruszenie może być sygnałem, że zaczynamy wracać do spadków i przetestujemy minimum z zeszłego tygodnia na 1,34.

Kluczowe wydarzenia tego tygodnia, które będą mieć wpływ na kurs EUR/USD to jutrzejsze dane nt. zaufania konsumentów wg. Conference Board w listopadzie (wyraźny wzrost byłby potwierdzeniem, że sytuacja na rynku pracy zaczyna się poprawiać), oraz regionalny indeks Chicago PMI w środę (dane z innych regionów za listopad rozczarowywały, tym samym mediana oczekiwań jest nisko, bo na poziomie 60 pkt.). Z kolei w czwartek poznamy indeksy aktywności gospodarczej w strefie euro sporządzane przez Komisję Europejską, a w piątek kluczowy odczyt inflacji HICP za listopad. To dane wstępne, ale pokażą, czy obawy związane z dalszym wyraźnym spadkiem presji inflacyjnej w Eurolandzie są właściwe. Szacunki mówią o odczycie na poziomie 0,8 proc. r/r. Wyższy, automatycznie oddali jakiekolwiek spekulacje nt. „koniecznego pośpiechu” Europejskiego Banku Centralnego w najbliższych miesiącach.

Reklama