Zadłużenie brytyjskich gospodarstw domowych osiągnęło kolejny rekord i wynosi już 1,43 bln funtów (ok. 7 bln zł) – podaje Bank Anglii. Jest to o 29 mln funtów więcej od dotychczasowego rekordu z września 2008 r., kiedy rozpoczął się kryzys finansowy. Zdecydowaną większość długów Brytyjczyków – aż 89 proc. – stanowią kredyty zaciągnięte na zakup mieszkań.
Dziś przeciętny dorosły Brytyjczyk jest winien bankom średnio ok. 28 tys. funtów (143 tys. zł). Część ekonomistów twierdzi, że jest to oznaka polepszającej się kondycji gospodarczej na Wyspach. – Jak wynika z ostatnich danych o PKB, ożywieniu uległa inwestycyjna aktywność, mocno rośnie też przemysł – uważa Samuel Tombs, ekonomista z agencji analitycznej Capital Economics. I dodaje, że większe wydatki konsumpcyjne i odbudowa na rynku nieruchomości to efekt rosnącego zatrudnienia.
Innego zdania są eksperci z Centrum Sprawiedliwości Społecznej (The Centre for Social Justice, CSJ), którzy obliczyli, że podczas ostatniej dekady poziom zadłużenia Brytyjczyków wzrósł dwukrotnie. A wszystkiemu winne mają być rosnące koszty życia. W ciągu tylko ostatnich pięciu lat podskoczyły one o 25 proc. „W efekcie wielu Brytyjczyków wpada w spiralę zadłużenia” –reasumuje CSJ w swoim raporcie.
Sytuacja na brytyjskim rynku nieruchomości robi się groźna. Świadczy o tym tempo wzrostu cen domów, które – jak podaje Nationwide Building Society – osiągnęły swój trzyletni rekord. W listopadzie nieruchomości zdrożały o 6,5 proc. w skali rocznej.
Reklama