Resort w połowie stycznia i na początku lutego ma do spłacenia papiery za 867,8 mln dolarów i 1,3 mld euro.
Według Bloomberga ministerstwo sprzedawało papiery z rentownością 3,032 proc. To o ponad 1,12 pkt proc. więcej niż rentowność niemieckich obligacji zapadających w sierpniu 2023 r., do których polskie papiery są porównywane. Ale analitycy zwracali uwagę, że warunki, jakie uzyskało polskie MF, są lepsze niż w przypadku sprzedawanej dzień wcześniej emisji Irlandii (10-letnie obligacje o wartości 3,75 mld euro, ale z rentownością 3,543 proc.). Eksperci wiążą obie oferty ze zmianą polityki amerykańskiego Fed, który w grudniu rozpoczął stopniowe ograniczanie skali druku dolara.
– Emisje długoterminowych obligacji są dobre do zabezpieczenia niskich stóp procentowych. Decydenci chcą tak szybko, jak to możliwe, zamknąć finansowanie budżetu w tym korzystnym otoczeniu – mówi Lutz Roehmeyer z Landesbank Berlin Investment.
Emisję polskich euroobligacji organizowały banki BNP Paribas, Citi, Societe Generale oraz UniCredit.
Reklama