– Tych praktyk było aż sześć. Najpoważniejsze dotyczyły np. przyznawania sobie przez bank prawa do zmiany oprocentowania pożyczki bez ustalenia okoliczności i wysokości tej zmiany, jak również licznych nieprawidłowości w formularzu informacyjnym, który notabene był ważny tylko jeden dzień, co z punktu widzenia racjonalności podejmowania zobowiązań przez konsumentów jest praktyką naganną – komentuje Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel, prezes UOKiK.
Zastrzeżenia urzędu wzbudziło m.in. to, że uzasadnieniem dla zmian oprocentowania kredytów mogły być zmiany oficjalnych stóp procentowych bądź też stawek na rynku międzybankowym.
Urząd rozpoczął postępowanie przeciwko bankowi w listopadzie 2012 r.
Kara jest jedną z największych nałożonych przez urząd na pojedynczą firmę. – Przyjęty przez UOKiK sposób kalkulacji kar opiera się na łącznych przychodach danej instytucji ze wszystkich rodzajów działalności. Dlatego też czynnikiem determinującym wysokość nałożonej kary była przede wszystkim skala działalności PKO BP, a nie waga stwierdzonych naruszeń czy wielkość korzyści, jakie bank mógłby uzyskać ze stosowania zakwestionowanych praktyk – uważa Elżbieta Anders, rzeczniczka PKO BP.
Reklama
W odniesieniu do ważności formularza informacyjnego bank podkreśla, że w obowiązujących od minionego piątku zmienionych przepisach ustawy o kredycie konsumenckim minimalny czas ważności formularza określono na jeden dzień roboczy. – Ustawodawca, wprowadzając te zmiany w ustawie o kredycie konsumenckim, podzielił więc opinie banków, w tym PKO BP. W dotychczas obowiązujących przepisach termin ten nie był w ogóle określony – przypomina Elżbieta Anders.
Niemal równo rok temu PKO BP był w grupie banków, które również ukarano w związku z kredytami konsumenckimi. Wówczas UOKiK zgłaszał zastrzeżenia do reklamy pożyczek, a kara wyniosła 2,8 mln zł.
PKO BP zapowiada odwołanie od decyzji UOKiK do sądu.

>>> Polecamy: Najbezpieczniejsze banki regionu: instytucje z Polski wypierają banki rosyjskie. Zobacz zestawienie