Pod względem poziomu industrializacji nasz przemysł stanowi 24,7 proc. całej gospodarki – Polska przewyższa średnią unijną (18,5 proc.) i nieznacznie tylko ustępuje Niemcom (25,8 proc.) – wynika z raportu „Kierunki 2014. Made in Poland”, który przegotowały firma doradcza Deloitte i DNB Bank Polska.
Najbardziej konkurencyjny jest przemysł motoryzacyjny. Aż 77 proc. produkcji sektora motoryzacyjnego sprzedanych jest poza Polską. Nasze wyroby skutecznie wypierają te powstałe w rozwiniętych państwach Starego Kontynentu. Dzieje się tak m.in. dlatego, że polskie ceny są wciąż prawie 20 proc. niższe od średnich cen w Unii Europejskiej. Zagranicznej ekspansji sprzyja również niewielki, w stosunku do zwiększania się wydajności pracy, wzrost płac.
Inne, poza sektorem motoryzacyjnym, najbardziej konkurencyjne na europejskim rynku gałęzie polskiego przemysłu to produkcja metalowa, urządzeń elektrycznych, wyrobów tekstylnych oraz mebli.
– Potencjał naszego przemysłu widać szczególnie wyraźnie, gdy spojrzy się na jego obecność na rynku niemieckim – mówi Rafał Antczak z zarządu firmy Deloitte. Dodaje, że polskie spółki z kilkunastu branż mają już tak ugruntowaną pozycję za naszą zachodnią granicą, że z powodzeniem konkurują z dynamicznym eksportem z Chin.
Reklama
– Polscy producenci mogą przez najbliższe lata utrzymywać konkurencyjność na rynku unijnym – potwierdza Artur Tomaszewski, prezes DNB Bank Polska. Jego zdaniem stanie się tak, jeśli nasze firmy utrzymają efektywność produkcji i będą wciąż kontrolować koszty, zwłaszcza koszty pracy, oraz zwracać baczną uwagę na ryzyko inwestycyjne.
Do najmniej konkurencyjnych polskich sektorów zaliczono m.in. energetykę i poligrafię. Także górnictwu oraz producentom obuwia i wyrobów skórzanych trudno jest konkurować na europejskim rynku. Powodem są m.in. ceny, które są na zbliżonym do unijnego poziomie. – W takich przypadkach nasi wytwórcy mogą walczyć z konkurencją dzięki niezawodności dostaw albo jakości produkcji – ocenia Tomaszewski.
Problemem dla rozwoju przemysłu, jak zauważa Antczak, jest też skromny napływ inwestycji zagranicznych do Polski oraz stan edukacji. O ile na poziomie podstawowym i gimnazjalnym jest już całkiem dobrze (Polska awansuje w statystykach OECD), o tyle w przypadku kształcenia wyższego jest wciąż wiele do zrobienia. Przejawem tego jest fakt, że w prestiżowych zestawieniu 500 najlepszych uczelni (ranking szanghajski) na świecie znalazły się zaledwie dwa polskie uniwersytety.
>>> Polski przemysł ma wyjątkową szansę na zbudowanie trwałej pozycji konkurencyjnej w Europie oraz na wyparcie z rynku UE innych producentów europejskich - wynika z opracowania DNB Bank Polska i Deloitte. Prezentujemy główne wnioski z raportu „Kierunki 2014. Made in Poland”.