Opublikowane w weekend przez Chiny kiepskie oficjalne wskaźniki PMI sprawiły, że na rynkach akcji inwestorzy rzucili się do ucieczki. Przyczynił się do tego zwłaszcza fakt, że piątkowa sesja w Ameryce Północnej nie zakończyła się na tyle pozytywnie (chociaż odnotowano pewne odbicie), by przekonać świat, że fala awersji do ryzyka przeminęła. PMI dla chińskiego sektora pozaprzemysłowego był najgorszy w niedawnej historii tej ankiety (od początku 2011 r.), chociaż wciąż wskazuje on na niewielką ekspansję. W piątek notowania EUR/JPY zamknęły się na najniższym poziomie od ponad dwóch miesięcy – w tym tygodniu odbędzie się posiedzenie EBC, JPY był zasadniczo silny we wszystkich parach, a strategia carry trade z wykorzystaniem japońskiej waluty nadal jest jednym z benchmarków dla globalnego apetytu na ryzyko.

Wykres: EUR/JPY

W piątek wyniki EUR/JPY należały do najsłabszych – pary krzyżowe jena nadal zachowują się nerwowo ze względu na globalne obawy związane z rynkami wschodzącymi. Poza tym istotna jest sytuacja pod względem apetytu na ryzyko na świecie oraz stosowanie przez inwestorów strategii carry trade z wykorzystaniem JPY. Jednocześnie pod koniec zeszłego tygodnia pojawiły się mocne oznaki, że euro zaczyna tracić swój status bezpiecznej przystani (zresztą słusznie, gdyż nadal istnieje ryzyko rozprzestrzeniania się zagrożeń w UE, a rynek zbyt długo podchodził do tego z dużą beztroską). Jeśli chodzi o samą parę EUR/JPY, dochodzimy do kluczowego poziomu wsparcia. Utrzyma się on jedynie wówczas, gdy apetyt na ryzyko nie osłabnie, ale nawet wzrośnie.

Przed decyzją RBA

Reklama

W nocy poznamy rezultat posiedzenia Reserve Bank of Australia (RBA). Ponieważ kurs wymiany waluty tego kraju – główne źródło obaw wyrażanych przez szefa banku centralnego Glenna Stevensa i jego ekipę – zmienił się bardzo po ich myśli, trudno sobie wyobrazić, by RBA miał nadać swej retoryce jakiś inny kierunek. Z drugiej strony jednak, ostatni raport o zatrudnieniu był bardzo słaby, więc zwróćcie uwagę na oznaki większego zaniepokojenia sytuacją na rynku pracy, a także na to, jak bank wyjaśni wyższą niż się spodziewano dynamikę inflacji w IV kwartale – Australia była jednym z bardzo niewielu krajów, w których dane o inflacji zaskoczyły wzrostami. Ogólnie rzecz biorąc, sytuacja w parach krzyżowych AUD jest teraz interesująca, gdyż AUD/USD znajduje się tuż powyżej minimów dla cyklu. Z kolei w relacji do euro dolar australijski odrabia niedawne straty, gdyż przed posiedzeniem Europejskiego Banku Centralnego (EBC), przypadającym w tym tygodniu, wspólna waluta jest najwyraźniej w kiepskiej kondycji. Na EUR/AUD może nastąpić głębsza korekta, dopóki kurs utrzymuje się poniżej rejonu 1,5500/5600. Ponieważ także na AUD/NZD mamy zwyżkę, wydaje się, że „Aussie” nieco się stabilizuje w stosunku do pozostałych walut z grupy G10.

W innych rejonach

Wynik wskaźnika ISM dla sektora przemysłowego w USA za styczeń, który zobaczymy dziś po południu, jak zawsze jest bardzo ważny, i nie widzę powodów, by spodziewać się jego osłabienia – niemal wszystkie wskaźniki regionalne były bardzo dobre, chociaż nieoficjalne wyniki podane przez agencję Markit wskazały na pewne osłabienie. Mimo to jednak rynek powinien bardziej skupić się na zaplanowanej na środę publikacji wskaźnika ISM dla sektora pozaprzemysłowego, który jest dużo ważniejszym miernikiem ogólnego wzrostu w Stanach Zjednoczonych – zarówno ze względu na ważną rolę, jaką w gospodarce amerykańskiej odgrywa sektor usługowy, jak i dlatego, że w ostatnich miesiącach odnotował on groźne spowolnienie, co sugeruje malejące tempo ekspansji.

Jak pisałem w zeszłym tygodniu, poziom 1770 pkt. na indeksie S&P500 CASH jest istotnym punktem zapalnym dla wszystkich rynków, a po jego przekroczeniu korelacja notowań wszystkich aktywów wzdłuż osi apetytu na ryzyko może się zbliżyć do 1 (spadki w parach krzyżowych jena i osłabienie walut rynków wschodzących, wzrosty w obligacjach, etc.), jeśli ten poziom nie utrzyma się jako wsparcie.

Przed nami bardzo ważny tydzień, wypełniony wydarzeniami związanymi z ryzykiem: poznamy publikowane zazwyczaj w pierwszym tygodniu miesiąca ważne dane z USA (m.in. piątkowe statystyki z rynku pracy, itp.), a w czwartek odbędą się posiedzenia EBC i Bank of England. Przypuszczam więc, że najistotniejszym tematem będzie w tym tygodniu po prostu kwestia poczucia pewności siebie – jak pewnie rynek czuje się na zajmowanych aktualnie pozycjach, gdy po ostatnim nerwowym okresie zaczyna się kolejny miesiąc, a Fed powoli wycofuje płynność?

Więcej na temat posiedzenia EBC napiszę w najbliższych dniach.

Najważniejsze dane ekonomiczne:

• Chiny – wskaźnik PMI dla przemysłu w styczniu wyniósł 50,5 pkt. zgodnie z oczekiwaniami, wobec 51,0 pkt. odnotowanych w grudniu.
• Australia – w styczniu wskaźnik AiG Performance of Manufacturing Index wyniósł 46,7 pkt. wobec 47,6 pkt. odnotowanych w grudniu.
• Australia – indeks cen domów wg RPData/Rismark w styczniu wzrósł +1,2 proc. m/m
• Australia – w grudniu liczba pozwoleń na budowę spadła -2,9 proc. m/m i wzrosła +21,8 proc. r./r. w porównaniu z przewidywanymi odpowiednio -0,5 proc./+23,4 proc. i +23,6 proc. r./r. odnotowanymi w listopadzie
• Chiny – wskaźnik PMI dla sektora pozaprzemysłowego w styczniu wyniósł 53,4 pkt. wobec 54,6 pkt. odnotowanych w grudniu.
Główne nadchodzące wydarzenia ekonomiczne (wszystkie godziny według czasu Greenwich)
• Włochy – wskaźnik PMI dla przemysłu w styczniu (08:45)
• Francja – ostateczny wskaźnik PMI dla przemysłu w styczniu (08:50)
• Niemcy – ostateczny wskaźnik PMI dla przemysłu w styczniu (08:55)
• Strefa euro – ostateczny wskaźnik PMI dla przemysłu w styczniu (09:00)
• Wielka Brytania – wskaźnik PMI dla przemysłu w styczniu (09:30)
• Strefa euro – wystąpienie Constancio i Nouy z EBC na konferencji prasowej (12:00)
• Kanada – indeks cen produktów przemysłowych/surowców w grudniu (13:30)
• Stany Zjednoczone – ostateczny wynik wskaźnika PMI wg Markit w styczniu (13:58)
• Stany Zjednoczone – indeks ISM dla przemysłu w styczniu (15:00)
• Australia – ogłoszenie przez RBA docelowej stopy gotówkowej (03:30)