Jeden dolar kosztował dziś momentami już 9 hrywien, za jedno euro zaś trzeba zapłacić już ponad 12 hrywien.

Analitycy oceniają, że Ukraińcy w czasie politycznego kryzysu jeszcze bardziej przestali ufać swojej narodowej walucie i dlatego masowo kupują dolary i euro. Choć przed kijowskimi kantorami nie widać kolejek, to głos zabrał pełniący obowiązki premiera Serhij Arbuzow. Arbuzow uspokajał na ostatnim posiedzeniu rządu: "Polityczna niestabilność naciska na rynek walut. Istnieje napięcie, choć nie ma do tego ekonomicznych podstaw. "

Władze w Kijowie twierdzą, że sytuacja gospodarcza, choć trudna, nie jest tragiczna. Rząd wylicza, że w zeszłym roku Ukraina uniknęła recesji, ale akcje przedsiębiorstw notowanych na giełdzie potaniały o ponad 30 proc. Eksperci zakładają, że w ciągu najbliższych 12 miesięcy wzrost PKB wyniesie jedynie 1 proc.

Ekonomiści spodziewają się dalszego osłabienia hrywny. Ukraiński Bank Centralny ma niewielkie pole manewru. W ciągu roku o 25 proc. zmniejszyły się bowiem rezerwy walutowe, które wynoszą obecnie 18 miliardów dolarów.

Reklama

>>> Zobacz notowania hrywny