Na Ukrainie może się wydarzyć dosłownie wszystko - uważa wicedyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich Adam Eberhardt. Jego zdaniem Kreml "lubi rozwiązania siłowe" i pokazuje to od kilku dni bardzo dobitnie.

Eberhardt w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową podkreślił, że władze Kremla wyznają zasadę, że więcej osiągną na Ukrainie siłą i jej demonstrowaniem niż na przykład presją na władze w Kijowie. W związku z tym sytuacja na Krymie wygląda dziś tak, a nie inaczej - tłumaczy ekspert. Dodaje jednak, że Kreml może się przeliczyć jeśli chodzi o reakcje Ukraińców w tej sprawie.

Adam Eberhardt ostrzega jednocześnie, że Władimir Putin w kwestiach dotyczących Ukrainy, nie zaspokoił jeszcze apetytu. Nie przestraszą go ani sankcje międzynarodowe ani ostre reakcje najbliższych sąsiadów Ukraińców.

"Władca Rosji dąży do federalizacji Ukrainy i nikt z zachodu go nie powstrzyma" - uważa wiceszef OSW. Federalizacja ma polegać na osłabieniu Ukrainy przy jednoczesnym wzmocnieniu prorosyjskich wschodnich i południowych terenów tego kraju.

Reklama

Obecnie na Krymie jest kilkanaście tysięcy uzbrojonych żołnierzy. Putin zaprzeczył dziś na konferencji prasowej, że są to Rosjanie. Pytany o to przez dziennikarzy powiedział, że każdy może sobie kupić w sklepie dowolny mundur (>>> czytaj więcej o konferencji prezydenta Rosji).

Przy okazji konferencji oskarżenia padły też pod adresem naszego kraju. Putin stwierdził, że Ukraińcy z Majdanu byli szkoleni między innymi w bazach w Polsce i na Litwie. Premier Donald Tusk stanowczo zdementował te słowa (>>> Czytaj więcej o reakcji premiera Tuska).

>>> Rosyjski gaz w Europie: które państwa trzyma w garści Gazprom?