Odpowiedź poznamy po południu, bo wtedy skończy się w Brukseli nadzwyczajny szczyt z udziałem europejskich liderów. Spotkanie rozpocznie się o godz. 11:30.

Prawdopodobnie jednak UE nie nałoży na Rosję żadnych surowych sankcji, bo do tego potrzebna jest jednomyślna zgoda wszystkich państw. A te są podzielone. Komentatorzy uważają, że możliwe są co najwyżej symboliczne decyzje.

Na razie ostrej reakcji Unii domagają się kraje Europy Środkowo-Wschodniej - Polska, państwa bałtyckie, ale także Szwecja. Jest jednak grupa państw, która nie chce karać Rosji i na pewno nie zgodzi się sankcje gospodarcze. To Niemcy, Francja i Włochy, których firmy współpracują z rosyjskimi i inwestują w Rosji.

>>> Czytaj też: Gra o Krym dopiero się zaczyna: oto 4 możliwe scenariusze wydarzeń

Reklama

Z kolei Wielka Brytania uważa wprawdzie, że odpowiedź powinna być stanowcza, ale ona bierze pod uwagę tylko sankcje wizowe, czyli zakaz wjazdu do Unii. Nie chce się zgodzić na sankcje finansowe, czyli zablokowanie pieniędzy w europejskich bankach, bo w londyńskim City depozyty mają rosyjscy oligarchowie.

„Chodzi o Wielką Brytanię, ale nie tylko. Także w bankach na Cyprze ulokowane są ogromne depozyty rosyjskich oligarchów. Na stanowiska poszczególnych państw wpływ mają nie tylko związki gospodarcze czy finansowe, ale także kulturowe i religijne - to przypadek Grecji, która jest blisko Rosji także z powodu historii sięgającej czasów Imperium Osmańskiego,” powiedział Polskiemu Radiu szef brukselskiego Centrum Polityki Europejskiej Fabian Zuleeg. Dlatego właśnie eksperci nie wierzą w stanowczą reakcję Unii. Najbardziej prawdopodobne są symboliczne decyzje, takie jak wstrzymanie negocjacji w sprawie porozumienia o współpracy czy rozmów dotyczących zniesienia wiz dla Rosjan podróżujących do Unii.

>>> Polecamy: W Brukseli szykuje się rewolucja. Zobacz, co zyska Polska po konflikcie na Ukrainie

Rosja też grozi UE sankcjami

Rosja ostro zareaguje na ewentualne sankcje Unii Europejskiej. Rosyjskie MSZ grozi adekwatną reakcją, w przypadku gdyby Bruksela zdecydowała się na zaostrzenie polityki wizowej z Moskwą.

Rosyjskie władze nie pojmują dlaczego Unia Europejska miałaby wprowadzać sankcje, w związku z kryzysem ukraińskim. Taką opinię przekazał dziennikarzom rzecznik resortu spraw zagranicznych Aleksandr Łukaszewicz.

Według dyplomaty, Moskwa zareaguje ostro na ewentualne sankcje wizowe. Kreml przygotowuje się również do reakcji na zapowiadane sankcje gospodarcze. Deputowani Dumy Państwowej pracują nad projektem ustawy, która pozwoli na przejmowanie majątków zachodnich firm działających w Rosji.