Jego działalność została dziś zainaugurowana w Brukseli przez ministrów spraw zagranicznych Szwajcarii i 8 państw członkowskich UE - w tym Polski. Roczny budżet Instytutu wynosi 3 mln euro.

Głównymi zadaniami instytutu będzie prowadzenie mediacji i nieformalnego dialogu w sytuacjach kryzysowych zarówno w Europie jak i poza nią. „Jeśli pojawi się jakikolwiek sygnał możliwego konfliktu, nie będziemy wahać się podjąć działania” - powiedział Staffan de Mistura, szef fundacji. Polska na wsparcie nowej instytucji przeznaczy 200 tysięcy euro rocznie.

„Instytucji , która ma zapobiegać takim sytuacjom, jak ta na Ukrainie, a gdy już do nich dojdzie umożliwiać profesjonalne prowadzenie negocjacji” - powiedział minister Radosław Sikorski.

Pytanie tylko czy potrzebna jest kolejna organizacja działająca na rzecz pokoju biorąc pod uwagę, że wiele innych, podobnych już działa w kilku krajach. Zdaniem Staffana de Mistury wartością dodaną Instytutu jest wsparcie udzielone mu przez 9 europejskich krajów. „To ważne zwłaszcza jeśli chodzi o prowadzenie nieformalnego dialogu w sytuacjach, w których rozmawia się z ludźmi, z którymi moja mama odradzałaby mi rozmawiać” - powiedział Mistura.

Reklama

Oprócz Polski w powołanie nowej fundacji zaangażowały się także m.in Szwecja, Belgia, Włochy i Luksemburg.

>>> Bank Światowy ratuje rosyjską gospodarkę. Moskwa dostanie 868 mln dol.