Lech Wałęsa apeluje o jasny program dla Ukrainy. Otwierając w Warszawie międzynarodową konferencję "Warszawskie Forum Solidarności", Wałęsa proponował, by każdy z krajów, którym zależy na uspokojeniu sytuacji na wschodzie, zadeklarował, jak może się przyczynić do zażegnania kryzysu. Część, która nie chce się angażować, da pieniądze, część zdecyduje się na sankcje.

Według prezydenta, przygotowaniem propozycji dla takich państw powinna zająć się specjalna grupa. To ona by wskazała, co należy zrobić by opanować sytuację na wschodzie, a poszczególne stolice wybrałyby najlepsze dla siebie zobowiązanie.
Były prezydent podkreślił, że chodzi o rozwiązanie proste i skuteczne. Dodał, że nie ma wątpliwości, iż ta sprawa jest wygrana.

"Warszawskie Forum Solidarności" organizuje Instytut Lecha Wałęsy, a udział w konferencji biorą laureaci pokojowej nagrody Nobla i znani w świecie uczeni.

>>> Podczas gdy Niemcy, Francja, Włochy i Hiszpania tną wydatki na obronność, kraje wschodniej flanki UE, od państw bałtyckich po Rumunię, zwiększają swoje budżety wojskowe. W Europie zapada nowa żelazna kurtyna. Zachód się odpręża, Polska musi się zbroić

Reklama

Na Krymie Tatarom zakazano manifestacji

Zakaz organizowania manifestacji na Krymie na dwa dni przed 70. rocznicą wysiedlenia z półwyspu Tatarów. Władze samozwańczej Republiki Krymu ogłosiły, że w związku z sytuacją na Ukrainie wszelkie zgromadzenia masowe zostały zakazane do 6 czerwca.

Dekret, mówiący o potrzebie uniknięcia możliwych prowokacji, wywołał już sprzeciw wśród Tatarów, przygotowujących się do zorganizowania w Symferopolu wiecu upamiętniającego 70. rocznicę stalinowskich wywózek. W sprawie zakazu spotyka się dziś tatarski parlament, Medżlis.

Zatrważający raport ONZ: podważanie rządów prawa

Na wschodniej Ukrainie pogorszyła się sytuacja w dziedzinie praw człowieka. Takie są ustalenia obserwatorów Komisji Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Praw Człowieka.

Zawarto je w raporcie, przygotowanym przez Wysoką Komisarz ONZ do spraw Praw Człowieka, Navi Pillay. Zawiera on listę zabójstw, przypadków tortur i uprowadzeń, w większości dokonanych przez uzbrojone grupy antyrządowe. Raport stwierdza, że przyzwolenie służb bezpieczeństwa na nielegalne działania i przejmowanie miast przez uzbrojone grupy podważa rządy prawa. Autorzy raportu obawiają się też o bezpieczeństwo kandydatów w ukraińskich wyborach prezydenckich 25 maja.

Obserwatorzy ONZ zbadali również sytuację na Krymie. Wyrazili zaniepokojenie szykanowaniem i możliwością deportacji tych mieszkańców półwyspu, którzy nie wystąpili o przyznanie rosyjskiego obywatelstwa.

>>> Rosyjski oligarcha, który pośrednio przejął koncesje gazowe w Polsce, nie dostał zgody na ich przedłużenie. Bo to zagraża bezpieczeństwu kraju. O sprawie pisze "Puls Biznesu". Polska nie odda złoż Rosjanom

Rosja oburzona raportem ONZ o wschodzie Ukrainy

Rosja zarzuca brak obiektywizmu raportowi ONZ o przestrzeganiu praw człowieka na wschodzie Ukrainy. Raport, przygotowany przez Wysoką Komisarz ONZ do spraw praw Człowieka, Navi Pillay, stwierdza, że sytuacja w tej dziedzinie pogorszyła się tam w "alarmujący" sposób.

Rzecznik rosyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych Aleksander Łukaszewicz oświadczył, że raport ignoruje rażące przypadki gwałcenia praw człowieka przez samozwańcze władze w Kijowie. Autorzy dokumentu mieli zaś realizować polityczne zalecenie "wybielenia" prozachodnich przywódców Ukrainy. Ministerstwo wyraziło ubolewanie, że w raporcie nie potępiono "przestępczej operacji karnej" prowadzonej przez ukraińskie władze w południowo-wschodniej części kraju. Podkreśliło też, że raport milczy o ofiarach wśród ludności cywilnej i próbuje przerzucić odpowiedzialność za łamanie prawa człowieka na "siły prorosyjskie".

Komentując część raportu poświęconą sytuacji na Krymie, rosyjskie MSZ zauważa, że pominięto w nim fakt, iż Ukraina przerwała dostawy wody pitnej na półwysep. Naruszono w ten sposób wiele praw człowieka - podkreślili autorzy oświadczenia rosyjskiego resortu spraw zagranicznych dodając, że przedstawiciele ONZ, którzy badali sytuację na Krymie, złamali zasadę bezstronności.