Gazprom podpisał umowę na dostawy gazu z China National Petroleum Corporation. Nie podano wartości kontraktu, jednak według nieoficjalnych informacji, na które powołuje się agencja Reuters, Rosja ma dostarczać Chinom 38 mld sześciennych gazu rocznie przez 30 lat. Dla porównania, roczne zużycie gazu przez Polskę wynosi między 15 a 16 mld metrów sześciennych. W uroczystości podpisania kontraktu w Szanghaju wzięli udział prezydenci Chin i Rosji - Xi Jinping i Władimir Putin.

Nie wiadomo jaką cenę uzgodnili kontrahenci. Ostatnie informacje wskazywały, że będzie to około 360 dolarów za 1000 metrów sześciennych. Polska płaci Gazpromowi ok. 420 dolarów, a nowa ustalona cena za gaz dla Ukrainy to 485 dolarów za 1000 metrów sześciennych. Nieoficjalna wartość całej umowy to 400 mld dolarów. To ponad dwa razy więcej niż roczne PKB Ukrainy, które wg szacunków CIA World Factbook wyniosło 175,5 mld dolarów w 2013 roku.

Wiadomo, że chińska strona stawiała na tyle twarde warunki co do ceny, jaką gotowa jest zapłacić oraz swojego udziału w wydobyciu gazu w Rosji, że podpisanie umowy stało pod znakiem zapytania.

Na wieść o podpisaniu umowy akcje Gazpromu wzrosły o jeden procent. Wcześniej traciły w obawie inwestorów o powodzenie rozmów w Szanghaju.

Reklama

Jak wskazują analitycy, stawia ona Rosję w świetnej sytuacji w stosunku do Europy, ponieważ największy kraj świata nie jest już „skazany” wyłącznie na dostawy błękitnego paliwa na Zachód.

- Kryzys ukraiński sprawił, że rząd rosyjski chce zagrać tym kontraktem, by udowodnić Europie i USA, że sankcje nie wstrzymają gospodarki Rosji – komentował wczoraj dla Bloomberga Chris Weafer z moskiewskiej firmy Macro Advisory. – Kreml chce pokazać politykom unijnym, zachodnim firmom i widowni krajowej, że nie powstrzymały go groźby sankcji i że ma mnóstwo energii i i możliwości partnerstwa handlowego z Chinami – mówił Weafer.

Budowa gazociągu

Gazprom planuje zbudowanie wartego 22 mld dol. gazociągu do Chin, który po latach falstartów rozpocznie wreszcie transport 38 mld m sześc. gazu rocznie. Firma może zacząć dostawy w 2019 lub 2020 roku, informował w marcu rosyjski minister energetyki Aleksander Novak.

Taka ilość gazu odpowiada dziś kwartalnemu zużyciu tego surowca w Chinach, w 2020 roku będzie odpowiadała jednak za ok. 10 proc. zapotrzebowania. Dla Gazpromu z kolei umowa ta jest równowartością ok. 20 proc. sprzedaży gazu w Europie, która dziś jest największym odbiorcą eksportu.

Umowa została opóźniona, ponieważ Rosja chciała użyć cen z kontraktu z Unią Europejską jako punktu odniesienia. Chiny oczywiście oczekują niższych cen, opierając się na cenach gazu importowanego z Azji Środkowej.

Przeczytaj także, ile za gaz płacą odbiorcy indywidualni i przemysłowi w krajach Unii Europejskiej - zobacz naszą interaktywną mapę dnia.