Rura, która przez Morze Czarne ma połączyć Rosję z krajami Unii Europejskiej, jest jednym ze strategicznych przedsięwzięć w Moskwy w sektorze energetycznym. Liczący 3600 kilometrów rurociąg ma przez Morze Czarne połączyć Rosję z Bułgarią, a także z Serbią, Węgrami, Austrią i Słowenią. O wstrzymanie budowy gazociągu zwróciła się do krajów członkowskich Komisja Europejska, sygnalizując że strona rosyjska nie przestrzega norm obowiązujących w Unii.

Bruksela zgłosiła zastrzeżenia co do procedury wyłonienia inwestora. Chodzi między innymi o rosyjskie konsorcjum Strojtransgaz. Komisja Europejska zgłosiła także zastrzeżenia w związku z zapisami umowy bułgarsko-rosyjskiej, które preferują jako podwykonawców firmy z tych dwóch krajów. Według unijnych ekspertów to sprzeczne z prawem wspólnotowym.

- Zdecydowałem o zawieszeniu wszystkich działań związanych z uruchomieniem budowy South Streamu, konsultacje z Komisją Europejską trwają - oświadczył Płamen Oreszarski po spotkaniu z amerykańskimi senatorami, Johnem McCainem, Ronem Johnsonem i Christopherem Murphym.

Podczas rozmów bułgarski premier zapewnił o wsparciu dla integralności terytorialnej Ukrainy oraz woli pokojowego rozwiązania konfliktu na wschodzie tego kraju. Spotkanie dotyczyło również bezpieczeństwa energetycznego Bułgarii. Premier Oreszarski podkreślił, że jego kraj chce również uczestniczyć w projekcie Shah Deniz, zapewniającym gaz ziemny z Azerbejdżanu.

Reklama

- O decyzji władz w Sofii nie została powiadomiona Moskwa - przekonuje w rozmowie z Ria Novosti jeden z przedstawicieli rosyjskiego Ministerstwa Energetyki. Resort zapewnia, że sprawa będzie tematem jutrzejszych negocjacji w Brukseli na temat cen gazu dla Ukrainy.

Rosyjski koncern Gazprom nie komentuje tych doniesień. - Nie mamy w tej sprawie nic do powiedzenia - stwierdził przedstawiciel firmy Siergiej Kuprianow. Wyjaśnił też, że kwestia ta raczej nie zostanie poruszono podczas poniedziałkowych konsultacji gazowych w Brukseli, ponieważ dotyczyć one będą innych zagadnień.

Niedawno o takiej sytuacji wspominał w rozmowie z dziennikarzami Władimir Putin. Prezydent Rosji dał do zrozumienia, że w przypadku gdy kraje UE będą przeszkadzać w budowie Gazociągu Południowego, zostanie on poprowadzony przez terytoria krajów niezrzeszonych.

Rosja ubiega się o wyłączenie South Streamu z tzw. "Trzeciego Pakietu Energetycznego" Unii Europejskiej. Ma on na celu przełamanie monopolistycznych praktyk dostawców surowców energetycznych do krajów zjednoczonej Europy.

>>> Pisaliśmy wcześniej: Bułgaria zaczyna budowę South Stream. KE wszczyna postępowanie i żąda wyjaśnień