Na pytanie, zadane w wywiadzie dla Programu Pierwszego Polskiego Radia, czy pozostaje w NBP, Belka odpowiedział: "tak".

Odniósł się także do zarzutów przekroczenia uprawnień i złamania konstytucji. - Konstytucja w preambule zobowiązuje władze państwowe do współdziałania. W Art. 3 ustawy o NBP jest zobowiązanie banku do wspierania polityki rządu, o ile to nie kłóci się z podstawowym mandatem - stabilności cen. A ceny w tej chwili u nas są stałe właściwie, wchodzimy w deflację. A więc mowy nie ma, żeby tutaj doszukać się łamania konstytucji - powiedział szef banku centralnego.

Tygodnik "Wprost" opublikował w poprzedni weekend na stronach internetowych oraz dzisiejszym numerze gazety nagranie rozmowy szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza z prezesem NBP Markiem Belką. Na nagraniach słychać, że rozmowa dotyczy wsparcia przez NPB budżetu państwa, ale warunkiem postawionym przez prezesa banku centralnego była dymisja ministra finansów Jacka Rostowskiego oraz zmiany w ustawie o NBP, dotyczące m.in. możliwości skupu obligacji na rynku wtórnym (tzw. luzowanie ilościowe).

Według tygodnika, do rozmowy doszło w lipcu 2013 r., a w listopadzie Rostowski został zdymisjonowany. Natomiast przed kilkoma tygodniami do rządu wpłynął projekt nowelizacji ustawy o NBP.

Reklama

W wydanym przez NBP oświadczeniu napisano, że z prawie dwugodzinnej prywatnej rozmowy prezesa Marka Belki z ministrem Bartłomiejem Sienkiewiczem zostały opublikowane wyrwane z kontekstu kilkuminutowe fragmenty, które rozmowy m. in. o stabilności systemu finansowego - poprzez manipulację - próbują przedstawić jako "przekroczenie uprawnień prezesa NBP, co nigdy nie miało miejsca". Belka oświadczył później, że nie zamierza podać się do dymisji.

>>> Czytaj także: Rosyjskie MSZ mówi z szacunkiem o "twardych wypowiedziach" Sikorskiego

Polska potrzebuje ministra-samobójcy

W trudnych momentach finanse publiczne potrzebują ministra - samobójcy. Szef NBP Marek Belka tłumaczy się w ten sposób radiowej Jedynce ze słów o Jacku Rostowskim. Chodzi o ujawnione nagranie ze spotkania Belki z szefem MSW. Jednym z wątków jest rozmowa o konieczności dymisji ministra Rostowskiego.

Marek Belka wyjaśniał, że była to rozmowa o sytuacjach krańcowych, w których niezależny Narodowy Bank Polski jest siatką bezpieczeństwa dla gospodarki państwa. Wymaga jednak w takim momencie bardzo ostrego reżimu finansowego. A tego przestrzega najlepiej, w jego ocenie, minister techniczny.

- Wtedy nie ma mowy o obronie jakiejś partii u władzy, tylko obronie państwa. Taki program kończy władzę danej partii, bo to jest tak ostra polityka - mówił Belka. Dodał, że na taśmie ujawnionej przez Wprost dobrze wypowiada się o Jacku Rostowskim.

W opinii Marka Belki, najważniejsza kwestia w aspekcie afery taśmowej ujawnionej przez Wprost to wyjaśnić, kto podsłuchiwał czołowych polityków. W rozmowie z radiową Jedynką powtórzył, że nie zamierza podać się do dymisji.

To podsłuchiwanie jest skandalem, nie słowa polityków. Czytaj tutaj opinie niemieckich mediów o aferze taśmowej.