Są jednak pewne warunki. Produkt musi być zarejestrowany jako tradycyjny i może być sprzedawany tylko w kraju. Pozostałe wyroby wędzone, ze względu na wysoką zawartość benzopirenu, będą musiały po 1 września zniknąć ze sklepów.

Decyzja Komisji Europejskiej poprawiła nastroje wśród wytwórców wędlin. „Jest to dla nas furtka, ale co będzie z producentami, którzy eksportują swoje produkty?” - Mówi w rozmowie z IAR Stanisław Mądry z Konsorcjum Producentów Kiełbasy Lisieckiej. Wędliniarz zaznacza również, że na rejestrację produktów jest zbyt mało czasu. Procedura musi przejść przez komisję urzędów marszałkowskich oraz zyskać akceptacje ministerstwa rolnictwa. Co może potrwać nawet kilkanaście miesięcy. Od września zaczną obowiązywać nowe przepisy dotyczące zawartości benzopirenu w żywności.

Obecnie dopuszczalny poziom benzopirenu w kilogramie wędliny może wynosić 5 mikrogramów, od września będą to 2 mikrogramy. Unijne rozporządzenie ograniczające zwartość substancji smolistych w żywności powstało w 2011 roku. Każdy kraj mógł wnieść uwagi.

Polska strona nie miała żadnych. Unia obniżyła dopuszczalne normy zawartości rakotwórczego benzopirenu w trosce o nasze zdrowie.

Reklama

Według badań ekspertów żywienia z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie, więcej substancji smolistych od wędlin zawierają między innymi pieczywo i kakao. Ich normy praktycznie pozostają bez zmian.

>>> Czytaj też: Czy Polska jest warzywną potęgą Europy? [WYKRES DNIA]