Nowy sposób obliczania wzrostu gospodarczego uwzględni między innymi wpływy z prostytucji, czy przemytu.

Wiceprezes Głównego Urzędy Statystycznego Halina Dmochowska przyznaje, że uzyskanie informacji o nielegalnym obrocie nie będzie proste, ale statystycy mają swoje sposoby. Źródłem wiedzy mogą być na przykład informacje pochodzące z policji, organizacji pozarządowych, czy niektórych stowarzyszeń.

Wiceprezes GUS wyjaśnia, że chodzi o pokazanie rzeczywistego stanu gospodarki. Nowy sposób obliczania wzrostu gospodarczego będzie uwzględniał również między innymi nakłady na badania i rozwój. Halina Dmochowska podkreśla, że nad wprowadzeniem zmian w metodologii pracują wszystkie europejskie urzędy statystyczne, a wiele pozaeuropejskich już oblicza PKB na nowych zasadach.

To zaciemni obraz gospodarki

Reklama

Wliczanie nielegalnych dochodów do Produktu Krajowego Brutto podniesie ten wskaźnik tylko na papierze. Tak uważa analityk finansowy ING TFI Paweł Cymcyk.

Analityk podkreśla, że oszacowany zostanie zarówno dotychczasowy, jak i obecny wzrost PKB, Z drugiej strony dług publiczny pozostanie na tym samym poziomie, co oznacza, że rządzącym poprawią się statystyki.

Chodzi o to, że spadnie relacja długu do PKB, choć w rzeczywistości nic się nie zmieni. Dlatego ekspert uważa, że wliczanie dochodów nielegalnych do PKB tylko zaciemni obraz gospodarki.

>>> Polecamy: Transformacja energetyczna uczyni z Niemiec supermocarstwo?