Dow Jones Industrial Average stracił 0,26 proc. do poziomu 17024,21 pkt.

Technologiczny Nasdaq zmniejszył się o 0,77 proc. i zatrzymał się na poziomie 4451,53 pkt.

S&P 500 spadł o 0,39 proc. do poziomu 1977,65 pkt.

Powodem spekulacji inwestorów okazał się raport Goldman Sachs, w którym główny ekonomista banku Jan Hatzius stwierdza, że bank centralny obniży stopy procentowe raczej w III kw. 2015 roku niż na początku 2016.

Reklama

„Rynek nigdy nie był posłuszny autorytetom – nawet Josephowi Stiglitzowi, który powiedział, że czuje się niekomfortowo ze wzrostem cen akcji, który znacznie wyprzedza tempo rozwoju samej gospodarki. Jego zdaniem rekordowe wyceny amerykańskich koncernów międzynarodowych opierają się w większym stopniu na zyskach z rynków wschodzących, niż na rynku krajowym, gdzie pensje rosną wolno, a udział zatrudnionych jest niski” – komentuje Emil Szweda z Open Finance.

Jak dodaje analityk, inny argument do spadków dała w weekend Christine Lagarde, szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego, która powiedziała, że jej instytucja zastanawia się nad obniżeniem prognozy światowego PKB ze względu na niskie wydatki inwestycyjne. Oczywiście również i ta wypowiedź sama w sobie nie musi, a nawet nie powinna, mieć przełożenia na zachowanie rynków (od ostatniej obniżki prognoz światowego PKB, światowe indeksy sporo zyskały), ale przy odpowiednich nastrojach może okazać się pretekstem.