Wszyscy pasażerowie malezyjskiego samolotu pasażerskiego, który rozbił się w obwodzie donieckim, zginęli w katastrofie - twierdzi doradca szefa MSW Ukrainy. W katastrofie zginęło ponad 300 osób - powiedział doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy, Anton Gerashchenko. Przekazał on, że wśród nich jest 23 obywateli Stanów Zjednoczonych. Wcześniej informowano, że na pokładzie Boeinga 777 znajdowało się 290 osób. Nie wiadomo, skąd biorą się rozbieżności.

Anton Gerashchenko dodał, że samolot został zestrzelony rakietą ziemia-powietrze. Według niego, separatyści strzelali z przekazanego przez Rosję systemu rakietowego Buk, który może atakować cele nawet na wysokości 20 km. Rano zaobserwowała go miejscowa ludność w okolicach miejscowości Sniżne i Torez. Informacje o tej broni potwierdziła Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony.

Reklama

Podobne informacje przekazują prezydent Ukrainy oraz portal "Ukraińska Prawda", powołując się na swoje źródła. Moskwa zaprzecza tym zarzutom.

Samolot leciał z Amsterdamu do Kuala Lumpur. Trasa jest obsługiwana przez Malaysian Airlines wspólnie z holenderskimi liniami KLM.

Linie potwierdziły za pośrednictwem Twittera, że straciły kontakt z samolotem. "Ostatnia znana pozycja maszyny była w ukraińskiej przestrzeni powietrznej" - przekazały linie Malaysian Airlines.

Ukraiński premier Arsenij Jaceniuk nakazał wszczęcie śledztwa w sprawie katastrofy.

Agencja Interfax-Ukraina podała, że maszyna zniknęła z radarów na wysokości 10 tysięcy metrów.

Samolot wyleciał prawdopodobnie o godzinie 12:14. Łączność z maszyną została utracona około godziny 16:20 czasu lokalnego.

W pobliżu rozbitego samolotu rozrzucone są dziesiątki ludzkich szczątków. Do tej pory znaleziono co najmniej sto ciał, które - jak podaje Reuters - rozrzucone są w promieniu 15 km od wraku maszyny.

Tymczasem jeden z przywódców separatystów, obywatel Rosji i - według władz w Kijowie - funkcjonariusz rosyjskiego wywiadu wojskowego Igor Girkin, znany także jako Striełkow, tuż przed pojawieniem się informacji o zestrzelonym samolocie pasażerskim napisał, że bojówkarze zestrzelili pod Torezem wojskowy samolot An-26.

We wtorek bojówkarze zestrzelili samolot wojskowy An-26, który leciał na wysokości 6,5 tysiąca metrów. Ukraińskie władze nie wykluczały wtedy, że strzelano z terytorium Rosji ponieważ wątpiono wówczas, że separatyści mają taką broń.

"Prowokacja ukraińskiego wojska"

Premier samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej twierdzi, że katastrofa Boeinga 777 to "prowokacja ukraińskiego wojska". Aleksander Boroday mówił, że separatyści nie mają odpowiedniego sprzętu, aby zestrzelić samolot, który był na takiej wysokości.

Separatyści domagają się, by śledztwo w sprawie katastrofy samolotu na Ukrainie przejął MAK. O przekazanie "czarnych skrzynek" Międzynarodowemu Komitetowi Śledczemu zaapelował pierwszy wicepremier Donieckiej Republiki Ludowej Andrij Pugin.

Jednak pod koniec czerwca agencja ITAR-TASS podawała, że siły Donieckiej Republiki Ludowej zajęły ukraińską bazę wojskową, która dysponowała rakietowymi kompleksami Buk. Pozwalają one na zestrzelenie samolotów lecących na dużych wysokościach. Nie wiadomo było jednak, czy były one w stanie możliwym do użytku.

O katastrofie malezyjskiego samolotu rozmawiali już prezydenci Rosji i USA - Władimir Putin oraz Barack Obama.

Władimir Putin poinformował Baracka Obamę o katastrofie lotniczej na Ukrainie. Takie oświadczenie przekazały służby prasowe Kremla. Informacja o tragedii, do której doszło 50 km od granicy z Rosją, w rejonie kontrolowanym przez donieckich separatystów, dotarła do prezydenta Rosji na krótko przed zaplanowaną rozmową telefoniczną z prezydentem USA. Komunikat Kremla nie informuje o szczegółach rozmowy Putina z Obamą.

Strona rosyjska - podobnie jak władze w Kijowie - potwierdza zestrzelenie malezyjskiego samolotu pasażerskiego. Jednocześnie Moskwa zaprzecza, aby miała cokolwiek wspólnego z tą katastrofą. Rosyjskie media opublikowały także oświadczenie ukraińskich separatystów, którzy obciążają odpowiedzialnością za zestrzelenie boeinga ukraińską armię.

„W tym czasie w pobliżu granicy z Ukrainą nie było w powietrzu rosyjskich samolotów bojowych” - cytuje źródła w Ministerstwie Obrony Rosji agencja Ria Novosti.

Rosyjskie media publikują także oświadczenia samozwańczego premiera separatystycznej Donieckiej Republiki Ludowej, który twierdzi, że to nie jego ludzie zestrzelili samolot. „Jeśli to rzeczywiście samolot pasażerski, to nie myśmy go zestrzelili” - twierdzi Aleksandr Borodaj.

Separatysta przypomina, że władze w Kijowie już jakiś czas temu zamknęły przestrzeń powietrzną nad południowo-wschodnią Ukrainą. Dodaje też, że oddziały donieckich separatystów nie dysponują rakietami Buk. Wcześniej Kijów sugerował, że właśnie taką rakietą, otrzymaną od Rosjan, separatyści zestrzelili najpierw wojskową maszynę An-26, a teraz pasażerskiego Boeinga.

Nie ma informacji o Polakach na pokładzie

Na razie nie ma informacji o tym, czy na pokładzie samolotu, który spadł w Doniecku są obywatele polscy. Rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski poinformował na jednym z portali społecznościowych, że nasze placówki konsularne to sprawdzają. Jednocześnie złożył kondolencje rodzinom ofiar.

Rosyjska agencja Ria Novosti, powołując się na donieckich separatystów, wskazuje, że są świadkowie zestrzelenia malezyjskiego boeinga. Według tych źródeł, samolot Malezyjskich Linii Lotniczych zestrzelić miał ukraiński myśliwiec Su-25.

Według separatystów i rzekomych świadków, Su-25 miał zaatakować pasażerską maszynę. Ta miała rozlecieć się w powietrzu na dwie części i spać na tereny kontrolowane przez samozwańczą Doniecką Republikę Ludową. Następnie ktoś zestrzelił myśliwca ukraińskiej armii, który spadł w okolicach miejscowości Krasnyj Łucz.

„Trwają poszukiwania jego szczątków” - twierdzi agencja Ria Novosti. Donieccy separatyści domagają się, aby śledztwo w sprawie przyczyn katastrofy malezyjskiego samolotu przeprowadził rosyjski Międzypaństwowy Komitet Lotniczy MAK - ten sam, który ustalał przyczyny katastrofy smoleńskiej.

Poniżej miejsce, w którym rozbił się malezyjski samolot:

RT @EuromaidanPR: BREAKING Boing777 shot down near #Shakhtarsk (controlled by #terrorists) http://t.co/v24BJ6t5DM pic.twitter.com/qeZz4Ul4H5

— Samuel Pereira (@Samueljrp) lipiec 17, 2014

Film z miejsca wydarzeń:

BREAKING Boing777 Of #Malaysian Airlines Shot Down near #Shakhtersk, #Donetsk oblast http://t.co/3vwQJ1eSHa | EMPR Video #Ukraine

— Euromaidan PR (@EuromaidanPR) July 17, 2014

Malezyjskie linie lotnicze potwierdziły na Twitterze, że straciły kontakt z lotem MH17.

Malaysia Airlines has lost contact of MH17 from Amsterdam. The last known position was over Ukrainian airspace. More details to follow.

— Malaysia Airlines (@MAS) lipiec 17, 2014

Rakiety BUK-M1, za pomocą których miano zestrzelić malezyjski samolot

Malaysian Airlines flight #MH17 reported to have been shot down by BUK-M1 [aka SA-11] surface-to-air missile system pic.twitter.com/UWwFifWhZr

— NATOSource (@NATOSource) lipiec 17, 2014

Radek Sikorski, minister spraw zagranicznych, składa kondolencje na Twitterze:

Unspeakable horror for the passangers of downed flight #MH17. Condolences to families, justice for perpetrators and those who enabled them.

— Radosław Sikorski (@sikorskiradek) lipiec 17, 2014