Barack Obama ocenił, że misja humanitarna w północnym Iraku jest skuteczna i że nie ma potrzeby organizowania masowej ewakuacji uchodźców. Prezydent poinformował jednak, że naloty na pozycje dżihadystów będą kontynuowane.

Barack Obama poinformował, że dzięki masowym zrzutom żywności i wody, bombardowaniom pozycji dżihadystów i aktywności oddziałów kurdyjskich kryzys humanitarny w północnym Iraku został zażegnany. "Przerwaliśmy oblężenie góry Sindżar przez bojowników Państwa Islamskiego, pomogliśmy uchodźcom dotrzeć w bezpieczne miejsce i przyczyniliśmy się do uratowania wielu istnień ludzkich" - powiedział Obama.

Wyjaśnił, że ponieważ chroniący się na górze Sindżar Jazydzi zostali w większości wyprowadzeni w bezpieczne rejony, nie ma potrzeby kontynuowania zrzutów humanitarnych, a cześć amerykańskich logistyków w najbliższych dniach powróci do kraju.

Amerykański prezydent podkreślił jednak, że misja w Iraku się nie kończy. - Będziemy - oświadczył - nadal chronić nasz personel i nasze obiekty bombardując pozycje bojowników islamskich i będziemy dozbrajać naszych kurdyjskich partnerów walczących na pierwszej linii frontu.

Reklama

Barack Obama dodał, że USA będzie też nadal udzielać pomocy humanitarnej w innych częściach Iraku.