Ostra krytyka pod adresem Rosji, pełne wsparcie dla Ukrainy. Takie stanowisko wobec wydarzeń na Wschodzie przyjmuje Sojusz Północnoatlantycki po nadzwyczajnej naradzie ambasadorów. Zdaniem NATO, rosyjskie działania na Ukrainie to jawne naruszenie suwerenności tego kraju.

NATO nie ma wątpliwości co do rosyjskiego zaangażowania w operacje militarne na Ukrainie. - Rosja wciąż zaopatruje separatystów w czołgi, pojazdy opancerzone i wyrzutnie rakietowe, ostrzeliwuje Ukrainę i utrzymuje tysiące żołnierzy w gotowości bojowej tuż przy granicy - powiedział sekretarz generalny Sojuszu Anders Fogh Rasmussen. Jak dodał, jest także jasne, że rosyjskie wojska bezprawnie przekroczyły ukraińską granicę. - To nie jest działanie odizolowane od innych, ale część niebezpiecznego trendu, który obserwujemy od wielu miesięcy - dodał Rasmussen.

Pytany o plany rządu w Kijowie, aby ubiegać się o członkostwo Ukrainy w NATO, sekretarz generalny powiedział, że Sojusz w pełni szanuje tę decyzję, gdyż wyznaje zasadę , że każdy kraj ma prawo sam określić swoją politykę bezpieczeństwa. - Ukraina będzie członkiem NATO jeśli taka będzie jej wola i jeśli spełni konieczne warunki - powiedział.

Przyszłość współpracy natowsko-ukraińskiej będzie jednym z tematów szczytu w Walii, który rozpocznie się 4 września.

Reklama

>>> Czytaj też: Kreml steruje bojownikami. Na Ukrainie zginęło już prawie 3 tys. osób

Rosja boi się, że Ukraina zimą będzie podbierać gaz Europy

Rosja obawia się, że Ukraina może zimą nielegalnie zacząć pobierać gaz przeznaczony dla Europy. Mówił o tym w Moskwie minister energetyki Rosji Aleksander Nowak po rozmowach z europejskim komisarzem do spraw energii Guentherem Oettingerem.

Minister Nowak powiedział, że wraz z nadejściem zimy może zaistnieć ryzyko, iż gaz, dostarczany przez Rosję europejskim odbiorcom zgodnie z kontraktem, może być nielegalnie odbierany przez Ukrainę dla jej potrzeb.

Według rosyjskich mediów, Ukraina w podziemnych zbiornikach ma 15 miliardów metrów sześciennych gazu. Do bezpiecznego rozpoczęcia sezonu grzewczego brakuje jej 9-10 miliardów metrów sześciennych gazu. Zapełnianie zbiorników powinno rozpocząć się jak najszybciej.

Ukraina i Gazprom nie mogą się porozumieć w sprawie ceny gazu. Według „Gazpromu”, Ukraina jest winna 5 miliardów 300 milionów dolarów za gaz już dostarczony. Gazprom 16 czerwca wprowadził przedpłaty na gaz dla Ukrainy i wstrzymał jego dostawy. Aby rosyjski gaz znowu mógł popłynąć na Ukrainę, Kijów musi spłacić pierwszą ratę długu w wysokości 1 miliarda 450 milionów dolarów.

"Bez pomocy szanse Ukraińców na odparcie ataku są minimalne"

Siły Ukraińców się wyczerpują - uważa analityk z Ośrodka Studiów Wschodnich Rafał Sadowski. Jego zdaniem, bez pomocy militarnej państw zachodu Rosja może przejąć kontrolę nad wschodem Ukrainy. Kijów i zachód mówią wprost o rosyjskiej agresji.

- Bez realnej pomocy szanse Ukraińców na odparcie ataku są minimalne - mówi Rafał Sadowski. Analityk wyjaśnia, że chodzi tu o pomoc zarówno militarną, ale też finansową. Jak podkreśla, biorąc pod uwagę wojskowy potencjał Rosji, może ona sobie pozwolić na ciągłe wysyłanie wojsk do Donbasu. - Natomiast siły Ukraińców - jak zaznacza analityk - wyczerpują się. Chodzi tu zarówno o samych żołnierzy, jak i sprzęt. Dodatkowo, jak podkreśla Rafał Sadowski, stan finansów ukraińskiego państwa jest fatalny. A to powoduje, że Ukraińscy nie mają po prostu pieniędzy, aby odpowiednio szybko uzupełnić niedobory w potencjale wojskowym.

Dziś ukraińskie wojska opuściły dwie miejscowości na przedmieściach Ługańska. Według żołnierzy, zostały one całkowicie zniszczone przez rosyjskich wojskowych.

Kilka dni temu rosyjska armia i separatyści otoczyli Nowoazowsk w obwodzie donieckim i zmusili ukraińskie wojska do opuszczenia miasta. Teraz Ukraińcy przygotowują się do obrony położonego 40 kilometrów na Zachód półmilionowego Mariupola.