Jego uczestnicy odpowiadali na pytanie: "Czy chcesz, aby Szkocja była niepodległym krajem?". Do wczoraj sondaże wskazywały na to, że Szkoci są w tej kwestii podzieleni niemal po równo.

Telewizja Sky News podała, że frekwencja wyniosła 86 proc.

Wyniki z poszczególnych 32 okręgów administracyjnych Szkocji mają napływać od 3:00 do 6:00 rano.

Z sondażu telefonicznego YouGov wynika, że 54 proc. Szkotów głosowało przeciw niepodległości, 46 proc. za.

Reklama

Nick Clegg, wicepremier Wielkiej Brytanii, wyraził na Twitterze nadzieję, że Szkoci pozostaną częścią Wielkiej Brytanii.

The people of Scotland have cast their votes. I sincerely hope that they remain a part of our family of nations. #indyref

— Nick Clegg (@nick_clegg) wrzesień 18, 2014

Incydenty podczas głosowania

Podczas głosowania dochodziło do zgrzytów - zastraszania, mobbingu i przemocy ze strony nacjonalistów. Rękoczynów było niewiele - policja aresztowała jedną kobietę, która próbowała fizycznie wybić innej z głowy głosowanie "Nie" i mężczyznę, który chciał pobić również zwolennika unii.

Pewien niewidomy wyborca oberwał też pięścią w twarz za to, że gotów był głosować "Nie". Nacjonaliści organizowali groźnie wyglądające marsze "Braveheartów" do lokali wyborczych i wypisywali na murach pogróżki w rodzaju "Rozstrzelamy głosujących Nie", czy "Zagłosuj Tak, a zobaczysz..." Takie graffiti pojawiły się nawet na murach samych punktów wyborczych.

W końcówce kampanii wyszło na jaw, że ministrowie nacjonalistycznego rządu szkockiego zastraszali biznesmenów, aby w ogóle nie zabierali głosu w sprawie referendum. A sam premier Alex Salmond straszył rektor najstarszego szkockiego Uniwesytetu St Andrews, profesor Louise Richardson.

Bojówki nacjonalistów regularnie zakrzykiwały działaczy kampanii "Razem Lepiej" na spotkaniach z wyborcami, wylewano im farbę na samochody, a jednego obrzucono jajkami.

Nacjonaliści zniszczyli też bardzo wiele plakatów i bilbordów przeciwnego obozu. Jeden z publicystów "Timesa" napisał w dniu głosowania: "Referendum zrodziło nowe podziały i nienawiści w Szkocji, które zastąpią stare nienawiści wyznaniowe".

>>> Czytaj też: Referendum w Szkocji: o wyniku przesądzą emocje i niezdecydowani