O tym, że IPF pracuje nad uruchomieniem w Polsce nowej spółki, Forsal informował jako pierwszy już w lipcu tego roku. Wówczas projekt występował pod tajemniczą nazwą Walnut. Ostatecznie zyskał bardziej przyjazną nazwę Hapi Pożyczki.

Pod tą marką sprzedawane będą pożyczki w kwotach od 1,5 do 7,5 tys. dla nowych, oraz do 15 tys. dla stałych klientów, czyli osób, które spłaciły wcześniej co najmniej jedną pożyczkę. Okres spłaty ma wynosić od 3 do 36 miesięcy, ale przedstawiciele IPF mają nadzieję, że średnio będzie to ok. roku.

Zgodnie z deklaracją szefa projektu Hapi Pożyczki – Tomasza Ciechanowskiego, cały proces ubiegania się o finansowanie będzie przebiegał w internecie. Dane osobowe klientów będą weryfikowane na podstawie przelewu wykonywanego z rachunku bankowego. Zdolność kredytowa będzie analizowana na podstawie danych finansowych przekazanych przez klienta oraz raportów uzyskanych z biur informacji gospodarczej oraz Biura Informacji Kredytowej. Wypłata oraz spłaty rat odbywać się będą poprzez konto osobiste klienta.

Skąd decyzja o powołaniu nowej spółki? Tomasz Ciechanowski deklaruje, że to efekt analizy badań przeprowadzonych w Polsce przez IPF. Wynika z nich, że duża część klientów woli kontaktować się z pożyczkodawcą za pośrednictwem internetu a nie poprzez odwiedziny doradcy w domu.

Reklama

To oficjalne stanowisko firmy. Ale trudno uniknąć wrażenia, że decyzja IPF to także efekt wzmożonej konkurencji na rynku pożyczek niebankowych. Provident działa tu od 17 lat i jeszcze do niedawna był jedynym liczącym się graczem o zasięgu ogólnokrajowym. Wciąż pozostaje liderem naszego rynku – co roku pożycza klientom ok. 2 mld zł. Nie może jednak nie zauważać zmian, jakie zachodzą w jego otoczeniu, w którym pojawiło się co najmniej kilka nowych i dużych firm pożyczkowych. Mowa choćby o Vivusie, Wondze czy Kredito 24. Podmioty te zaczynały działalność od tzw. chwilówek, czyli pożyczek z okresem spłaty do miesiąca. Teraz zaczynają się rozpychać także w segmencie pożyczek ratalnych, zarezerwowanym w pewnym sensie dla Providenta.

W nowych okolicznościach Provident pozostanie spółką, skupioną na sprzedaży pożyczek poprzez doradców odwiedzających klientów w domach. Hapi Pożyczki zaś mają konkurować z pożyczkodawcami internetowymi. IPF liczy, że w ciągu kilku lat pozyskają kilkaset tysięcy klientów.