Wielka Brytania nie zrezygnuje z pomysłów na rewizję swojej polityki imigracyjnej i możliwości ograniczenia przepływu osób z Unii Europejskiej. Brytyjski minister finansów Geaorge Osborne zapewnił w BBC, że Londyn chce "spokojnej i racjonalnej" publicznej debaty na ten temat. Osborne odniósł się do doniesień niemieckiej prasy, według której Niemcy byłyby gotowe pogodzić się z opuszczeniem Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię, jeśli Londyn naruszyłby swobodę przepływu pracowników. Osborne stwierdził, że doniesienia o stanowisku Berlina są przesadzone.

Według wczorajszego wydania "Der Spiegel" Angela Merkel odrzuca możliwość kompromisu w sprawie swobody przepływu pracowników. Dziś o tym, że to prawo jest "nienegocjowalne" mówił rzecznik berlińskiego rządu.

>>> Czytaj też: Brexit zamiast kompromisów. Niemcy są gotowe na wyjście Wielkiej Brytanii z UE

Reklama

Brytyjski premier zamierza nagiąć unijne reguły imigracji z innych państw Unii, "do granic wytrzymałości" - twierdzi "Der Spiegel". I wyjaśnia, że chodzi o deportację tych obywateli Unii, którzy w ciągu trzech miesięcy nie znajdą pracy. Niemcy już wcześniej storpedowali inną propozycję - wprowadzenia limitów na pozwolenia na pracę dla robotników niewykwalifikowanych.

Premier Cameron obiecał brytyjskim wyborcom renegocjację zasad przynależności do Unii, w tym zasad imigracji, a następnie rozpisanie referendum, czy je przyjąć, czy opuścić Unię. Referendum miałoby się odbyć przed końcem 2017 roku. Jeśli jednak Konserwatyści przegrają wybory przyszłej wiosny, może w ogóle nie dojść do referendum, gdyż nie udało im się przeforsować ustawy obligującej każdy następny rząd do jego rozpisania.

>>> Czytaj też: Warren Buffet udzielił porady, jak skutecznie rozpocząć karierę: "Rób to co kochasz"