Chodzi o dostawę okrętów wojennych typu Mistral. Polski minister przyznał, że presja na władze w Paryżu jest bardzo duża i powtórzył krytyczne stanowisko w tej sprawie. - Jesteśmy przeciwni temu, żeby nasz sojusznik i partner w Unii Europejskiej sprzedawał tak zaawansowaną broń państwu, które prowadzi agresywną politykę i stanowi potencjalne zagrożenie dla Europy - powiedział Tomasz Siemoniak.

Francja ma do końca tego miesiąca zdecydować, czy dostarczy Rosji Mistrale. Kontrakt na dostawę okrętów o wartości ponad miliarda euro Paryż podpisał w 2011 roku. O umowie zrobiło się głośno, gdy Rosja dokonała aneksji Krymu, a później zaczęła destabilizować wschodnią Ukrainę. W odpowiedzi Unia Europejska zdecydowała się na nałożenie sankcji gospodarczych na Rosję i w tej sytuacji kontrowersyjna stała się realizacja kontraktu na dostawy Mistrali.

>>> Czytaj również: Fatalne prognozy dla Ukrainy. PKB tego kraju może spaść o 7 proc.